
Rodzina Polaków tragicznie zginęła w wypadku w Anglii. Zaskakujące ustalenia śledztwa
2025-03-28
Autor: Jan
W połowie października ubiegłego roku, 15 października, miała miejsce tragiczna tragedia, która wstrząsnęła społecznością polską w Anglii. Rodzina Jarosława R., składająca się z mężczyzny, jego dwóch synów, 15-letniego Filipa oraz 7-letniego Dominika, oraz partnerki Jade i jej 7-letniego syna, wracała z wycieczki do Legolandu, gdy doszło do tragicznego wypadku na autostradzie M6.
W momencie, kiedy Polacy podróżowali w kierunku domu, na tej samej drodze zjechał na przeciwległy pas niebieski samochód marki Skoda, prowadzony przez 40-letniego Anglika Richarda Johna Woodsa. Niestety, osoby wracające z rodzinnej wycieczki nie zdążyły na czas podjąć żadnych działań, by uniknąć fatalnego zderzenia. W chwili zdarzenia, wielu świadków alarmowało policję o nadchodzącym niebezpieczeństwie, jednak funkcjonariusze nie dotarli na czas, aby zapobiec tragicznemu wypadkowi.
Skoda, pędząca pod prąd, z ogromną prędkością uderzyła w pojazd rodziny, powodując całkowite zniszczenie. Świadkowie byli zszokowani siłą uderzenia, a na miejscu zdarzenia pojawił się wielki huk oraz kula ognia, co wzbudziło panikę wśród pobliskich kierowców.
W rezultacie wypadku śmierć poniosły Pięć osób: kierowca Skody, Richard John Woods, 42-letni Polak, Jarosław R., jego 33-letnia partnerka oraz ich synowie Dominik i Filip. Przyczyny tej tragedii początkowo nie były jasne, ale po przeprowadzeniu śledztwa, odkryto szokujące szczegóły.
Jak donosi "The Sun", Woods w chwili wypadku był kompletnie pijany – miał niemal czterokrotnie przekroczony dozwolony poziom alkoholu we krwi. Dodatkowo, w jego samochodzie znaleziono opróżnioną w 2/3 butelkę ginu.
Jednak te ustalenia to nie jedyne kontrowersyjne wątki. Okazało się, że przed tragicznym zdarzeniem, Woods przeszukiwał w internecie informacje na temat samobójstw oraz o samobójstwach personelu wojskowego za granicą. Te odkrycia rzuciły nowe światło na przyczyny wypadku. Możliwe, że mężczyzna miał zamiar odebrać sobie życie, wjeżdżając celowo na autostradę pod prąd, nie zdając sobie sprawy z konsekwencji dla innych.
– Nasze śledztwo nie pozostawia wątpliwości. Było to działanie o charakterze samobójczym. Gdyby pan Woods przeżył, rozważałbym postawienie mu zarzutów o nieumyślne spowodowanie śmierci – powiedział Deb Story, oficer policji w Kumbrii. Koroner Margaret Taylor potwierdziła te ustalenia.
Wypadek ten jest kolejnym przykładem tragicznych konsekwencji jazdy pod wpływem alkoholu oraz nieodpowiedzialnego zachowania na drogach, które mogą przyczynić się do utraty niewinnych życia. Cała Polska łączy się w bólu z rodzinami ofiar tej tragedii.