
Rosjanin nagrał film. "Traktują nas jak mięso armatnie"
2025-03-24
Autor: Andrzej
Wojna w Ukrainie trwa już ponad trzy lata, a głosy żołnierzy poszukujących prawdy i sprawiedliwości coraz częściej docierają do opinii publicznej. Nieustające negocjacje pokojowe wydają się nie prowadzić do zakończenia tego tragicznego konfliktu, co z kolei rodzi coraz większe niezadowolenie wśród rosyjskich żołnierzy. Nowe filmy, dokumentujące trudności, z jakimi muszą się zmagać w terenie, stają się viralowe, poruszając serca milionów ludzi.
Ostatnie nagranie, które wywołało ogromną falę emocji, zostało opublikowane przez estońskiego blogera "War Translated". Występuje w nim Aleksiej Siergiejewicz, żołnierz 114. brygady, który wrócił z prawdziwego piekła. W filmie relacjonuje, że był na misji w pobliżu Kurachawiki w obwodzie donieckim, gdzie jego oddział został wysłany z misją zajęcia ziemianki, ale szybko okazało się, że został wystawiony na brutalne walki z przeciwnikiem.
Jak relacjonuje Siergiejewicz: "Było nas trzech. Kiedy dotarliśmy na miejsce, napotkaliśmy wroga. Tylko ja przeżyłem. Dzięki sojusznikom udało mi się dotrzeć do wioski Berezki, gdzie teraz jestem." Opisuje dramatyczne warunki, które panują na froncie: brak odpowiedniej opieki medycznej, brak podstawowych leków oraz nieustanne narażenie na niebezpieczeństwo.
Żołnierz wyjaśnia również, że od momentu rozpoczęcia służby w 2023 roku, nie miał ani dnia wolnego. Ma rany i obrażenia, lecz twierdzi, że nie ma możliwości, aby przeszedł przez wojskową komisję lekarską, która mogłaby go na stałe unieważnić. "Chcesz odpocząć? Zapłać. Nie płacisz? Służ dalej - to nasza rzeczywistość" - podkreśla.
W dalszej części nagrania Siergiejewicz dodaje, że armia traktuje swoich żołnierzy jak mięso armatnie do wykorzystania. "Wysyłają nas na ataki, jakbyśmy byli jedynie kawałkiem ciała. Kiedy zostajesz raniony, dostajesz jedynie trochę Analginu czy Ketorolu na ból i koniec" - stwierdza.
Na finalnym ujęciu żołnierz wyraża swoją frustrację, mówiąc, że Rosja w 2024 roku straci mnóstwo osób, a wielu milczy z obawy przed powrotem na pierwszą linię. Jego słowa są odzwierciedleniem coraz większego zniechęcenia i strachu, jakie panują wśród rosyjskich wojsk.
Konflikt w Ukrainie ma wpływ na wiele krajów, a jego skutki będą odczuwane przez lata. Co jeszcze wydarzy się w tej niebezpiecznej grze mocarstw? Wydaje się, że wiele osób wciąż nie zdaje sobie sprawy z pełnej skali tragizmu tego konfliktu.