
Rosjanin w szoku: "Ludzie żyli tu normalnie, a teraz..."
2025-03-22
Autor: Anna
Wstrząsająca relacja z obwodu chersońskiego, opublikowana przez byłego wiceministra spraw wewnętrznych Ukrainy, Antona Heraszczenkę, świadczy o brutalności wojny w Ukrainie.
Rosyjski żołnierz, który od listopada przebywał w zniszczonej okolicy, przyznał, że zaszokował go widok miejsca, gdzie jeszcze niedawno toczyło się normalne życie.
"Było tu miło, wszystko w porządku", relacjonował w filmie, który zyskał szerokie zainteresowanie w sieci, pokazując wraki budynków, w tym domu architekta, który został zbombardowany już po raz trzeci. "Ludzie żyli tu normalnie, zajmowali się swoimi sprawami, a teraz..." - dodał, zaznaczając, że sam z radością mógłby przywieźć do Rosji francuską zastawę, którą ukradł z pustego budynku.
W obliczu trwającego konfliktu Rosja kontroluje obecnie około 20% terytorium Ukrainy, a sytuacja na froncie wskazuje na przedłużające się walki w obwodzie kurskim, gdzie trudne warunki nie sprzyjają pokojowym negocjacjom. W najbliższy poniedziałek odbędzie się kolejna tura rozmów w Rijadzie, w której wezmą udział delegacje z USA oraz osobno przedstawiciele Ukrainy i Rosji. Ukraińcy, mimo złożenia licznych propozycji dotyczących zawieszenia broni, są pesymistyczni co do rezultatów tych negocjacji.
Jak donosi sekretarz obrony USA, niektórzy amerykańscy urzędnicy sugerują, że niektóre tereny wschodniej Ukrainy, obecnie okupowane przez Rosję, mogą pozostać pod kontrolą Moskwy w przyszłych porozumieniach.
Tymczasem serwis Semafor, powołując się na swoje źródła w Białym Domu, informuje, że administracja Trumpa rozważa nawet uznanie Krymu za nieodłączną część Rosji. Nagłe zmiany w retoryce amerykańskiej mogą prowadzić do kolejnych napięć w regionie, który od lat boryka się z konsekwencjami konfliktu.
Jak inaczej te wydarzenia wpłyną na przyszłość Ukrainy i regionu? Będziemy śledzić rozwój sytuacji.