Rosyjskie ataki na Ukrainę paraliżują energetykę – chaos i ciemności w wielu regionach
2024-11-28
Autor: Magdalena
Wczesnym rankiem, tuż po godzinie 6:00 czasu lokalnego, ukraińskie służby poinformowały o zmasowanym ostrzale, w wyniku którego rosyjska armia wystrzeliła kilkadziesiąt rakiet w różnych kierunkach. Miasto Równe doświadczyło pierwszych wybuchów już o 6:19, co natychmiast spowodowało poważne problemy z dostępem do energii elektrycznej.
Alarm przeciwlotniczy ogłoszono w każdym z obwodów Ukrainy, a doniesienia o wybuchach napływały błyskawicznie. W miastach takich jak Charków i Kijów doszło do awaryjnego wyłączenia prądu w odpowiedzi na ostrzał.
"Bądźcie bezpieczni, wróg przeprowadza kolejny skoordynowany atak na Ukrainę" – ostrzegł Andrij Kowalenko, szef Centrum Zwalczania Dezinformacji.
Analizy wskazują, że Rosja przygotowała się do takich ataków i nie zamierza zmieniać kursu. Wolą walczyć, ponieważ Ukraina również nie zamierza ustępować. "Rosjanie mają zasoby na ataki aż do końca zimy" – dodał Kowalenko, podkreślając determinację Ukrainy w obronie swojej infrastruktury.
O godzinie 7:30 potwierdzono, że do ataku użyto przynajmniej 25 rakiet manewrujących oraz dziesiątek dronów. O sytuacji w mediach społecznościowych wypowiedział się Andrij Jermak, szef Kancelarii Prezydenta Ukrainy, który ujawnili, że celem ataków jest paraliżowanie krytycznej infrastruktury.
"Oni gromadzili rakiety na zimowe ataki na infrastrukturę i na cywilów. Nasi wrogowie nie cofają się przed niczym, nawet przed atakowaniem dzieci" – zauważył Jermak, implikując wsparcie z KRLD w tej brutalnej ofensywie.
Zniszczenia infrastruktury energetycznej potwierdził również Minister Energii Herman Gałuszczenko, wskazując na poważne uszkodzenia w całym kraju. "Kolejny raz sektor energetyczny staje się celem zmasowanego ataku" – powiedział.
W wyniku rosyjskich operacji miliony Ukraińców pozostały bez prądu. W obwodzie lwowskim oświetlenia pozbawionych jest przeszło 524 tysięcy gospodarstw, a podobne problemy występują w obwodach wołyńskim i rówieńskim, gdzie brak energii elektrycznej dotyka ponad 200 tysięcy konsumentów.
Wśród obiektów, które zostały zaatakowane, były elektrownie w Drohobyczu, w pobliżu granicy z Polską. Ostrzał tego miejsca spowodował konieczność wprowadzenia awaryjnych przerw w dostawie energii elektrycznej we Lwowie. W najnowszym komunikacie prezydenta Ukrenergo, Sierhija Kowalenki, zaznaczono, że przerwy potrwają przynajmniej do godziny 20:00.
Te wydarzenia są kolejnym dowodem na narastający kryzys energetyczny związany z wojną, który dotyka nie tylko Ukrainy, ale także może wpłynąć na sytuację energetyczną w Europie. Obserwatorzy apelują o zwiększenie wsparcia dla Ukrainy, aby mogła skuteczniej stawić czoła rosyjskiej agresji.