Na froncie w Ukrainie obserwujemy niepokojący trend - liczba rosyjskich czołgów T-72 oraz pojazdów opancerzonych, takich jak BMP-3, BMD-4 i BTR-82, drastycznie maleje. Richard Vereker, ekspert OSINT, w swoich najnowszych analizach opublikowanych na platformie X, wskazuje, że około 25% strat w pancernej technice bojowej (pomijając czołgi) w czasie całej wojny dotyczy nowych maszyn, produkowanych przez Rosję od podstaw.

Wojna w Ukrainie staje się coraz bardziej intensywna. W lipcu straty rosyjskich sił zaczęły gwałtownie rosnąć, osiągając rekordowy poziom w październiku i listopadzie - 38% strat dotyczyło nowoczesnych pojazdów. To właśnie w tym czasie Władimir Putin wprowadził do walki zaawansowany sprzęt, co obudziło niepokój wśród analityków.

Jednakże od grudnia 2023 roku obserwujemy spadek strat nowych pojazdów - 21% w lutym i 17% w marcu, co jest najniższym wynikiem od początku konfliktu. Co to oznacza dla ciągłości rosyjskiej ofensywy?

Richard Vereker podkreśla, że istnieją dwa możliwe scenariusze dotyczące znikania rosyjskiego sprzętu z pola bitwy. W optymistycznej wersji, rosyjscy żołnierze po prostu ponoszą ogromne straty w nowoczesnych maszynach. W pesymistycznej interpretacji, Rosja wstrzymuje użycie najlepszych pojazdów, wierząc w szybkie zwycięstwo nad Ukrainą.

Dodatkowo, według raportu UNIAN, w rosyjskiej armii zauważalny jest poważny kryzys dotyczący zapasów starych czołgów T-72. Chociaż te maszyny przestały być produkowane, do niedawna stanowiły fundament rosyjskiego parku czołgowego. Ich coraz rzadsze występowanie w statystykach strat sugeruje, że dostępność tych jednostek w armii jest znikoma.

Co przyniesie przyszłość dla obu stron konfliktu? Czy Rosja jest w stanie utrzymać swoje pozycje na froncie bez odpowiedniego wsparcia technicznego? A może Ukraińcy wykorzystają ten moment na przejęcie inicjatywy? Czas pokaże, ale jedno jest pewne - sytuacja na froncie z dnia na dzień staje się coraz bardziej skomplikowana.