Sport

Ruch Chorzów w kryzysie: Awans do ekstraklasy coraz bardziej odległy!

2025-04-06

Autor: Andrzej

Ruch Chorzów rozpoczął sezon z ogromnymi ambicjami, będąc jednym z głównych faworytów do awansu do ekstraklasy. Trener Dawid Szulczek głośno obiecywał kibicom walkę o powrót do elity. Jednak rzeczywistość szybko zweryfikowała te plany. Po wznowieniu rozgrywek zespół nie wygrał jeszcze ani jednego meczu. W pięciu ostatnich kolejkach zdobył zaledwie dwa punkty, powodując, że znalazł się poza czołową ósemką, która daje nadzieję na baraże.

Kibice z Chorzowa są rozczarowani. Oczekiwania były wysokie, a tymczasem drużyna nie spełnia ich nadziei.

W niedzielę, 8 października, Ruch miał szansę na przełamanie. W spotkaniu z GKS Tychy, które rozpoczęło się o godzinie 14:30, drużyna z Chorzowa zagrała bardzo słabo w pierwszej połowie, oddając przewagę gościom. Choć nie padły żadne bramki, Ruch nie mógł znaleźć swojego rytmu. W drugiej części meczu, mimo nieco lepszej gry, do siatki jako pierwsi trafili goście. W 72. minucie swojego gola zdobył Bartosz Śpiączka.

Atmosfera na trybunach stawała się coraz bardziej napięta. W 78. minucie kibice zaczęli wyrażać swoje niezadowolenie, skandując: "Ku*** mać, Chorzów grać!". Ruch znalazł się w permanentnym kryzysie, a GKS Tychy triumfuje, co tylko potęguje frustrację lokalnych fanów. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 1:0 dla Tychów, co dodatkowo komplikuje sytuację Ruchu w ligowej tabeli.

Po 26 kolejkach Ruch Chorzów zajmuje 9. miejsce z 37 punktami, tracąc sześć punktów do miejsc barażowych. W najbliższej kolejce zespół stanie przed kolejnym dużym wyzwaniem, bowiem zmierzy się z Miedzią Legnica, która zajmuje 4. lokatę w tabeli. Mecz zaplanowany jest na czwartek o godzinie 20:45.

Sytuacja Ruchu staje się coraz bardziej alarmująca: czy drużyna odnajdzie sposób na przełamanie i powrót do walki o play-offy? Fani niezmiennie wierzą w swój zespół, ale prawda jest taka, że z każdym meczem nadzieje na awans są coraz bardziej wątłe.