9 marca Sochaczewska Grupa Odkrywców Historii dokonała niesamowitego znaleziska, które może zasilić karty polskiej historii.

W sercu Sochaczewa, odkryto starą kankę na mleko, a w niej zwiniety płat materiału. To znalezisko początkowo przyciągnęło uwagę jako potencjalny zaginiony sztandar 37 Łęczyckiego Pułku Piechoty im. ks. Józefa Poniatowskiego, z czasów II Wojny Światowej.

Natychmiastowa reakcja odkrywców

Po dokonaniu odkrycia, członkowie grupy natychmiast zawiadomili odpowiednie organy, a znalezisko zostało przekazane do dalszej konserwacji i identyfikacji. Wspaniała wiadomość szybko dotarła do Stowarzyszenia Historycznego "Pułk 37", które entuzjastycznie uznało odkrycie za "święty Graal", którego poszukiwali przez lata.

Historia pod sztandarem

- To nie tylko artefakt, to kawałek naszej kutnowskiej historii. Żołnierze z Kutna przysięgali na ten sztandar i walczyli pod jego barwami w obronie kraju w 1939 roku. Teraz czekamy na jego odrestaurowanie – pisano w entuzjastycznym poście na Facebooku stowarzyszenia.

Radosna chwila szybko się skomplikowała

Jednak radość nie trwała długo. Dziś stowarzyszenie ogłosiło, że odnaleziony sztandar nie pochodzi od 37 PP, lecz od 68 Pułku Piechoty, związanym z Armią Poznań. Pomimo rozczarowania, odkrywcy otrzymali gratulacje za swoje starania, a stowarzyszenie nie traci nadziei na odnalezienie swojego oryginalnego sztandaru.

Poszukiwania ciągle trwają

Stowarzyszenie „Pułk 37” przypomniało także o swoich wcześniejszych próbach odnalezienia sztandaru w latach 80., które nie przyniosły rezultatów. Wzmożona determinacja ich członków, mimo nowych informacji, pokazuje, jak wielką wartość mają te poszukiwania dla lokalnej społeczności i polskiej historii.

Dodatkowo, ten przypadek podkreśla potrzebę dalszych badań i działań w celu odkrywania skarbów z przeszłości, które mogą rzucić nowe światło na wydarzenia z czasów II Wojny Światowej. Kto wie, może już wkrótce odnajdą się zaginione artefakty, które zamkną pewne epizody w polskiej historii.