Małgorzata Rozenek-Majdan, znana jako aktywistka, matka i popularna osobowość telewizyjna, znalazła się w ogniu krytyki za sposób, w jaki promowała produkty w mediach społecznościowych. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nałożył na nią grzywnę w wysokości 220 tysięcy złotych za niewłaściwe oznaczanie postów reklamowych. Rozenek-Majdan zapowiedziała, że odwoła się od tej decyzji.

"Nasze odwołanie zostało już złożone, a sytuacja, w której karano mnie za działania z lat wcześniejszych, wprowadza zamieszanie w branży influencerów" - przekazała Małgorzata w wywiadzie dla Plejady, wskazując na brak jasnych wytycznych dotyczących oznaczania reklam przed wprowadzeniem aktualnych regulacji.

Rozenek-Majdan nie jest jedyną osobą, która zmaga się z problemami związanymi z oznaczaniem współpracy reklamowych. "Uważam, że jest to sygnał do wprowadzenia porządku w branży. Influencerzy chcą mieć jasno określone zasady, które będą odpowiadały aktualnym realiom rynkowym" - dodała. Podkreślała, że działające przepisy muszą być dostosowane do dynamicznie zmieniającej się rzeczywistości mediów społecznościowych.

Pełnomocnik Małgorzaty Rozenek-Majdan także zaapelował o rzetelność w tym zakresie. Zaraz po ogłoszeniu kary, wyraził swoje wątpliwości co do procedury, wskazując na to, że jego klientka dowiedziała się o całej sprawie z mediów, co narusza podstawowe zasady zaufania publicznego.

"Ta sytuacja nie dotyczy tylko Małgorzaty. Jest to problem, który ma wpływ na wszystkich twórców internetowych, niezależnie od liczby ich obserwujących. Przypadek Rozenek-Majdan może stać się precedensem w kwestiach oznaczania współpracy reklamowych, co jest niezwykle istotne dla przyszłości naszej branży" - powiedział Maciej Ślusarek, pełnomocnik Rozenek.

Co więcej, przemiany, z jakimi mierzą się influencerzy, mogą wskazywać na konieczność wprowadzenia bardziej przejrzystych regulacji, które zaspokoją oczekiwania zarówno twórców, jak i ich odbiorców. Czy Rozenek-Majdan zdoła zmienić zasady gry? Śledźcie nas na bieżąco!