Skandal na inauguracji Trumpa! Kto przybędzie na niecodzienne wydarzenie?
2025-01-14
Autor: Jan
Zbliżająca się inauguracja Donalda Trumpa zapowiada się jako wydarzenie zupełnie inne niż wszystkie poprzednie. Lista gości nie jest jeszcze ostateczna, ale już teraz wiadomo, że wśród zaproszonych znajdą się nie tylko dyplomaci, lecz także wpływowi przywódcy z całego świata.
W wydarzeniu wezmą udział m.in. prezydent Argentyny Javier Milei, którego Trump określa jako "ulubionego prezydenta", oraz ustępująca prezydentka Gruzji Salome Zurabiszwili, która wciąż pełni obowiązki głowy państwa. Poza nimi, potwierdzili swój udział również eurokraci oraz liczni przedstawiciele rządów krajów bliskich Trumpowi ideologicznie.
Na liście gości pojawi się premier Włoch Giorgia Meloni, negatywnie oceniana przez lewicowe media, oraz Viktor Orban z Węgier i prezydent Salwadoru Nayib Bukele. Wydarzenie to ma przyciągnąć również inne skrajne prawicowe postacie, takie jak były prezydent Brazylii Jair Bolsonaro, znany jako "Trump tropików" oraz brytyjski polityk Nigel Farage.
Zaskoczeniem jest osobiście wysłane zaproszenie dla przywódcy Chin, Xi Jinpinga, który jednak nie przybędzie do Waszyngtonu. Temat chińskiego zaproszenia wzbudza kontrowersje, biorąc pod uwagę rosnące napięcia między USA a ChRL.
Jak zaznaczono, te szczególne okoliczności mają na celu „tworzenie dialogu z liderami krajów, które są nie tylko sojusznikami USA, ale także rywalami”. Trump przyznał, że jego decyzja o zapraszaniu zróżnicowanego grona gości może być ryzykowna, ale ceni sobie podejmowanie takich wyzwań.
Na inauguracji nie zabraknie również reprezentantów innych kluczowych azjatyckich państw - Indii i Japonii, które delegują swoich ministrów spraw zagranicznych. Warto zauważyć, że szersza lista zaproszonych gości sprawia, że wiele krajów stara się o obecność u nowego prezydenta, w tym m.in. przywódcy z Afryki Łacińskiej czy Afryki, jak Bola Tinubu z Nigerii.
Jednak nie wszyscy mają szansę na zaproszenia. Biorąc pod uwagę deklaracje niektórych lobby politycznych, przywódcy krajów, które nie są dostatecznie wpływowe lub mająłość biznesową, mogą nie zostać dostrzegani przez organizatorów. Jak podają źródła, polski polityk Mateusz Morawiecki również dołączy do grona zaproszonych, co może potwierdzać dalsze rosnące napięcia na międzynarodowej scenie politycznej.
Ciekawostką jest brak zaproszenia dla ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Trump przyznał, że nie wystosowano zaproszenia, ale byłby skłonny przyjąć prezydenta Ukrainy, gdyby ten zechciał przyjechać. Zełenski z kolei stwierdził, że mógłby opuścić kraj w czasie wojny tylko na osobiste zaproszenie od Trumpa.
To wydarzenie jest zatem nie tylko inauguracją, ale także dynamiczną sceną do negocjacji politycznych i zawirowań międzynarodowych. Czy nowe otwarcie w polityce Trumpa zmieni dotychczasowe układy sił? Czas pokaże!