Kuriozalna sytuacja rozegrała się między Donaldem Trumpem a Elonem Muskiem, gdy prezydent wybuchnął niecenzuralnymi słowami na temat wizyty przedsiębiorcy w Pentagonie. W emocjonalnym wpisie w mediach społecznościowych zarzucił Muskowi, że jego działania mogą stwarzać zagrożenie, mówiąc: "Co do k... Elon tam robi? Upewnijcie się, by tam nie poszedł!".

Choć Trump szybko zdementował doniesienia na temat planowanego briefingu z Muskiem, określając je jako "fake news", to następnego dnia Tesla CEO odwiedził Pentagon, choć nie otrzymał potrzebnych informacji na temat Chin.

Czy Elon Musk Przekroczył Czerwone Linie?

Jak informuje Axios, sytuacja wokół wycieku informacji poufnych przyczyniła się do zawieszenia dwóch czołowych doradców szefa Pentagonu, Pete'a Hegsetha. Administratorzy obawiają się o bezpieczeństwo naszych interesów, które w obliczu potencjalnych przecieków mogą być na cienkiej linii.

Musk, pomimo bliskich relacji z Trumpem, zdaje się irytować niektórych członków jego administracji. Jeden z oficjeli zauważył, że chociaż prezydent "nadal uwielbia Elona", istnieją granice, których nie można przekraczać.

Biznesowy Związek Trumpa z Muskiem

Trump jednak nie ukrywał, że nie chciałby, aby wizyty Muska odbywały się bez odpowiednich zabezpieczeń. Zauważył, że "Elon ma wiele interesów w Chinach i może być podatny na wpływy". Warto wspomnieć, że Tesla posiada ogromną "gigafabrykę" w Szanghaju oraz sprowadza części z Chin, a Musk walczy o zezwolenie na wprowadzenie systemu autonomicznej jazdy w tym kraju.

Cała sytuacja budzi wiele emocji i rodzi pytania o granice współpracy między polityką a biznesem w erze globalizacji. Co przyniesie przyszłość dla relacji Trumpa i Muska? Zachowajcie czujność, bo to z pewnością nie koniec tej kontrowersyjnej historii!