Warszawska Escola Varsovia, znana z wychowywania młodych talentów, od lat boryka się z ogromnym zadłużeniem wynoszącym blisko 700 tys. zł, co grozi jej dalszym istnieniu. Teraz sprawa stała się jeszcze bardziej dramatyczna - w grudniu odbędzie się kolejna rozprawa sądowa, a zawirowania wokół dzierżawy terenu przy ul. Fleminga podgrzewają atmosferę niepewności.

W listopadzie, pod kancelarią premiera, doszło do protestu, w którym uczestniczyło blisko 1000 zawodników i ich rodziców, którzy walczyli o przyszłość klubu. Strata siedziby nie tylko oznaczałaby koniec Escola Varsovia, ale także zagrażałaby istnieniu jednej z najprężniejszych akademii piłkarskich w Polsce, posiadającej w swoich szeregach 52 drużyny, w tym aż trzy grające na najwyższych poziomach rozgrywkowych.

Escola Varsovia ma na swoim koncie wiele sukcesów, w tym wychowanie bramkarza reprezentacji Polski, Marcina Bułki, który odniósł sukcesy zarówno w Ekstraklasie, jak i na arenie międzynarodowej. Jednak, ostatnie informacje z Polfy Tarchomin, spółki skarbu państwa, mówią o braku przedłużenia umowy dzierżawy, co sprawia, że przyszłość klubu staje się jeszcze bardziej niepewna.

Władze Warszawy zapewniają, że przez wiele lat proponowały różne rozwiązania, jednak rozmowy wciąż utknęły w martwym punkcie. Miasto przyznaje, że z budżetu na 2024 rok przekazało ponad 550 tys. zł na szkolenie sportowe dzieci i młodzieży, a od 2014 roku suma ta wynosi blisko 5 milionów zł. Mimo to, obawy o dalszą egzystencję Escoli nie ustają.

Minister sportu Sławomir Nitras, po serii protestów, zadeklarował chęć mediacji, stawiając na dialog pomiędzy obiema stronami. Jednocześnie jednak atmosfera napięcia nie maleje. Wyrok w kolejnej rozprawie sądowej zapadnie już 18 grudnia, a widmo rosnącego długu stanowi coraz większe zagrożenie.

Nie wiadomo, co przyniesie przyszłość, ale jedno jest pewne: dzieci i młodzież korzystające z programu szkoleniowego w Escoli Varsovia zasługują na lepsze warunki i stabilizację. Czy klub poradzi sobie z gigantycznym zadłużeniem, czy może czeka nas jego smutny koniec? Więcej na ten temat już wkrótce.