Dzisiaj Wirtualna Polska ujawnia szokujące informacje na temat ministra nauki Dariusza Wieczorka. 71-letnia kobieta, która zgłosiła nieprawidłowości do ministerstwa, prosiła o zachowanie anonimowości. Mimo tego, Wieczorek miał przekazać jej pismo do rektora, ujawniając tym samym jej tożsamość. Co więcej, mimo że kobieta wyraźnie sprzeciwiła się ujawnieniu jej danych, otrzymała odpowiedź z ministerstwa, że jej skarga zostanie przekazana rektorowi „w trosce o dobro społeczności akademickiej”. W ten sposób rektor dowiedział się, kto poinformował ministra.

To nie pierwszy raz, gdy Dariusz Wieczorek jest w centrum skandalu. Media ujawnili ostatnio „taśmy Wieczorka”, na których minister szantażował rektora Publicznej Uczelni Zawodowej (PUZ) w Grudziądzu, grożąc mu medialnym zniszczeniem jego wizerunku, jeśli nie podejmie odpowiednich działań. Jak wynika z nagrań, Wieczorek nie wahał się zastraszać innych, by wywrzeć presję na swoich przeciwnikach.

Dodatkowo, minister wzbudził kontrowersje, śmiejąc się z pytania o tanie akademiki, które miały być obietnicą wyborczą. W sytuacji, gdy mieszkańcy akademików oczekiwali realnych działań, minister zareagował niewłaściwie, co wywołało oburzenie wśród studentów i pracowników uczelni.

Na domiar złego, w ostatnich dniach media ujawniły, że żona ministra Wieczorka awansowała na Uniwersytecie Szczecińskim. W obliczu braku doktora habilitowanego, na mocy „wyjątkowych okoliczności” zmieniono regulamin uczelni, co stało się tematem licznych spekulacji. Interesujące jest, że to właśnie Dariusz Wieczorek powołał ją do Komisji Ewaluacji Nauki, co tylko wzmacnia podejrzenia o nepotyzm w polskiej nauce.

Cała sprawa generuje wiele pytań dotyczących standardów etycznych w ministerstwie i możliwości bezstronnej oceny na uczelni. Jakie kroki podejmą organy ścigania? Czy minister Wieczorek poda się do dymisji? Jedno jest pewne - to dopiero początek skandalu!