Sprawdziliśmy Usługę InPost do Włoch. Brzoska Ma Dużo do Poprawienia!
2024-12-03
Autor: Anna
Oto pełna relacja z naszej przygody z międzynarodową usługą InPost, która wydaje się być rewolucyjna, ale niestety napotkała poważne trudności. Paczka wysłana z Radomska do Neapolu przebyła aż 3 tys. km, a jej przygoda mogłaby być doskonałym materiałem na film.
O co dokładnie chodzi? We wtorek 18 listopada nadaliśmy paczkę do paczkomatu w Portici, jednak nie wszystko poszło zgodnie z planem. Zgodnie z informacjami od InPost, przesyłka miała dotrzeć w ciągu sześciu dni, ale nasza przesyłka znalazła się w centrum logistycznym w Harnes, we Francji - czyli w kierunku przeciwnym do planowanej trasy. Rzecznik prasowy InPost wyjaśnił, że korzystają z istniejących szlaków logistycznych dla dużych klientów międzynarodowych, co ma na celu optymalizację kosztów.
Po kilku dniach oczekiwania paczka dotarła przez Szwajcarię do Włoch, ale to nie był koniec problemów. W dniu odbioru przesyłka dotarła do punktu InPost, ale... nie była dostępna. Pracownicy nie mogli jej znaleźć, co prowadziło do frustracji. Okazało się, że paczkomat, który początkowo miał obsłużyć naszą przesyłkę, nie działał z powodu remontu drogi.
Choć paczka ostatecznie dotarła do Portici 28 listopada, jesteśmy zaniepokojeni jakością usługi. Zgłoszenia na mediach społecznościowych wskazują, że nasz przypadek nie jest odosobniony, a wiele osób boryka się z podobnymi problemami - przesyłki znikały lub działały dostarczane z opóźnieniem.
Rafał Brzoska, prezes InPost, wprowadził usługę międzynarodową z dużymi nadziejami, ale intensywne tygodnie pracy pokazują, że potrzeba jeszcze wiele, by dostosować istotne aspekty usług transportowych do zachodnich standardów. InPost postanowił działać w metodyczny sposób, wprowadzając nowe funkcjonalności i poprosił użytkowników o zgłaszanie problemów.
InPost planuje w przyszłości wprowadzenie alternatywnych tras przez Czechy i Austrię – co z pewnością poprawiłoby efektywność, a także zminimalizowało niepotrzebne przygody na trasie.
Warto wspomnieć, że InPost stara się także stać alternatywą dla bagaży rejestrowanych linii lotniczych, jednak doświadczenia użytkowników mogą zniechęcać do wykorzystywania tej metody w momentach, kiedy czas jest kluczowy. Przynajmniej dla tych, którzy podróżują na krótkie wyjazdy, nadanie przesyłki może okazać się zbyt ryzykowne. Mimo obietnic usprawnień, sytuacja najpierw musi się ustabilizować i poprawić kaliber usług międzynarodowych w InPost. Jak na razie potrzebujemy nie tylko obietnic, ale także gwarancji, że paczki dotrą na czas i w odpowiednie miejsce.
Kamil Rakosza-Napieraj, dziennikarz i wydawca WP Finanse oraz money.pl.