W piątkowy wieczór na Dolnym Śląsku doszło do dramatycznych wydarzeń, które wstrząsnęły lokalną społecznością. Funkcjonariusz służby więziennej wszedł do swojego domu i zaczął strzelać do najbliższych, w tym dwójki dzieci oraz dwóch dorosłych. Z informacji przekazanych przez RMF FM wynika, że w wyniku tego tragicznego incydentu zginęły dwie osoby - teściowa sprawcy oraz dziecko.

Starsza aspirant Aleksandra Pieprzycka, rzeczniczka policji dolnośląskiej, potwierdziła, że zdarzenie miało charakter kryminalny i miało miejsce w gronie rodziny. Sytuacja na miejscu była dramatyczna - ratownicy medyczni i funkcjonariusze policji szybko pojawiły się, aby pomóc poszkodowanym. Obecność śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego dodatkowo zwiększała napięcie w tej tragicznej sytuacji.

Funkcjonariusz był w posiadaniu dwóch sztuk broni palnej, co rodzi wiele pytania odnośnie jego stanu psychicznego oraz przyczyn, które mogły doprowadzić do tak skrajnego zachowania. W obliczu tego zdarzenia, władze zapowiedziały wszczęcie śledztwa w celu wyjaśnienia okoliczności tragedii.

Mieszkańcy we Wrocławiu są zszokowani tym, co się wydarzyło. Na osiedlu zapanował strach, a sąsiedzi zastanawiają się, co mogło się wydarzyć w rodzinie, by doprowadzić do tak tragicznego finału. W tej trudnej sytuacji najważniejsze jest wsparcie dla poszkodowanych oraz ich rodzin, a także pytania o bezpieczeństwo w lokalnych społecznościach.