Szef Nvidii nie miał litości. Wystarczyło jedno zdanie i wyparowała 5 mld dolarów.
2025-01-12
Autor: Jan
Inwestorzy giełdowi szybko zareagowali na kontrowersyjny komentarz Jensen Huanga, miliardera i CEO Nvidii, któremu towarzyszyła masakra akcji firm zajmujących się komputerami kwantowymi. Jego słowa wprawiły w osłupienie przedstawicieli takich spółek jak D-Wave Quantum, Rigetti Computing oraz IonQ, które szybko straciły na wartości odpowiednio 43,8%, 39% i 40%. Co gorsza, w ciągu ostatnich pięciu dni te straty rynkowe tylko się pogłębiły: D-Wave spadło o 39%, Rigetti o 55%, a IonQ o 25%. Spadki objęły również firmę Quantum Computing, notowaną na Nasdaq, której akcje straciły ponad 40% wartości, a w skali pięciu dni aż 52%.
Jak podaje Reuters, całkowite straty czterech głównych firm z sektora komputerów kwantowych przekroczyły 5 miliardów dolarów. Thomas Hayes, przewodniczący Great Hill Capital, wskazał na wyraźny wpływ Huanga na rynek, twierdząc, że jego słowa skutecznie stłumiły entuzjazm dla komputerów kwantowych. Huang faktycznie wylał „kubeł zimnej wody” na ten sektor, jednocześnie zwracając uwagę na olbrzymie możliwości sztucznej inteligencji, które jego firma z powodzeniem rozwija.
Huang podkreślił, że mimo istotnej roli komputerów kwantowych, tradycyjne komputery, w tym te produkowane przez Nvidię, są kluczowe dla korekcji błędów w obliczeniach kwantowych. Według niego, niemal każda firma pracująca nad komputerami kwantowymi w jakiś sposób współpracuje z Nvidią. Huang jasno dał do zrozumienia, że Nvidia jest gotowa dostarczać niezbędne komponenty dla rozwoju tej technologii, ale obecnie koncentruje się przede wszystkim na AI.
Nvidia może się pochwalić znacznymi osiągnięciami na giełdzie, jej akcje wzrosły o ponad 150% w ostatnim roku, a w ciągu pięciu lat osiągnęły niesamowity wzrost o 2130%. Te wyniki są imponujące, ale również stawiają inne firmy w trudnej pozycji.
Reakcja sektora komputerów kwantowych na komentarze Huanga była natychmiastowa. Alan Baratz, szef D-Wave Quantum, nazwał jego wypowiedzi „rażącym błędem” i próbował uspokoić zaniepokojonych inwestorów, jednak z ograniczonym powodzeniem. Baratz argumentował, że komputery kwantowe już funkcjonują i są wykorzystywane przez różne firmy do złożonych problemów obliczeniowych.
Przykładem może być firma telekomunikacyjna, która używa komputerów D-Wave do optymalizacji wymiany informacji między wieżami, co pozwala na skrócenie czasów obliczeń z 25 godzin do zaledwie 40 sekund. Baratz podkreślił, że D-Wave od 20 lat rozwija swoje podejście do komputerów kwantowych, podczas gdy inne firmy w branży przyjmują różne strategie, co sprawia, że rynek kwantowy wciąż pozostaje w fazie rozwoju.
Czy zatem komputery kwantowe mają przyszłość? Wiele wskazuje na to, że tak, ale ich inwestycje są nadal obarczone dużym ryzykiem, co przypomina sytuację na rynku kryptowalut. Dostępne wyniki są nierównomierne - D-Wave, IonQ i Rigetti odnotowały ogromne wahania wartości akcji.
Sektor komputerów kwantowych rozwija się bardzo szybko. Nowe technologie, takie jak procesor od Google, mogą przyspieszyć ten rozwój, co może przyczynić się do praktycznych zastosowań w krótszym czasie, niż wcześniej przewidywano. Inwestowanie w akcje firm kwantowych może zatem nadal przypominać grę w ruletkę, aczkolwiek na horyzoncie widać obiecujące innowacje, które mogą zmienić oblicze tej branży.