Sport

Szkocja. Brutalne fakty o Polakach w Lidze Narodów: "Wyrzuceni na drzwi" z hukiem

2024-11-19

Autor: Anna

Piotr Zieliński wyraził wiarę w potencjał polskiej drużyny, mówiąc, że stać nas na rywalizację z najlepszymi zespołami. Jednak rzeczywistość jest dużo bardziej brutalna, co potwierdzają wyniki meczów Ligi Narodów.

Przez cały okres istnienia Ligi Narodów, Polska utrzymywała się w dywizji A, jednak tylko w statystykach. Rozegraliśmy 22 mecze, wygrywając jedynie 5 - z Bośnią i Hercegowiną oraz Walią, a także raz ze Szkocją. Pomimo dużych szans na zdobycie punktów w starciach z czołowymi drużynami, nie odnotowaliśmy żadnej wygranej. Zobowiązania wobec klasy elitarnych rywali wciąż pozostają niezaspokojone.

Nasza drużyna przeszła przez kryzys, a ostatnie występy nauczyły nas, że nie jest łatwo dostosować się do poziomu najlepszych. W drodze do sukcesu przeszkadzały nam porażki oraz kontuzje kluczowych graczy, co tylko pogłębiło nasze problemy.

Michał Probierz, z wielkim optymizmem, przyznał, że zabrakło jedynie minuty do baraży, jednak rzeczywistość boiskowa pokazuje, że wystarczyło o wiele więcej pracy. W trudnych meczach z Chorwacją i Portugalią nasi zawodnicy byli zaskakiwani, a błędy w defensywie kosztowały nas punkty.

Niektóre z wyzwań dotyczą także roli zawodników, którzy muszą zyskać regularność w swoich klubach, aby stanowić silną reprezentację na międzynarodowej arenie. To prawda, że wiele sytuacji stwarzaliśmy, ale ich nie finalizowaliśmy. Taka sytuacja budzi obawy o przyszłość naszej drużyny.

Z niepokojem obserwujemy również, że po remisie z Mołdawią, nasza szansa na bezpośredni awans do Euro 2024 została zaprzepaszczona. Bezcelowość tego sezonu w Lidze Narodów stała się bolesną lekcją, która wystawia na próbę morale złotego pokolenia polskiego futbolu.

Na murawie Stadionu Narodowego, gdzie odbywały się gorące spotkania, kibice oczekiwali spektakularnych zwrotów akcji, a tymczasem musieli znieść przeciętną grę, co wywołało niezadowolenie. Wracając do gospodarzy, kończąc Ligę Narodów z uszczerbkami w defensywie, dobrze udokumentowanymi problemami z nieskutecznością w ataku oraz fatalnym morale w zespole.

Jak zakończy się nasza piłkarska przyszłość? Z pewnością nie tak, jak sobie to wyobrażaliśmy. Sceptycy z trenerem Probierzem na czele będą musieli pracować nad tym, aby znów wznieść się na wyżyny, przed nadchodzącymi eliminacjami do Mistrzostw Świata.