Aryna Sabalenka w spektakularny sposób awansowała do ćwierćfinału WTA 1000 w Miami, eliminując Danielle Collins, broniącą tytułu. Mecz zakończył się po dwóch setach z wynikiem 6:4, 6:4, a w nim nie zabrakło emocjonujących zwrotów akcji.

Białorusinka rozpoczęła turniej od pewnej wygranej z Wiktorią Tomową w dwóch setach. Jej droga do ćwierćfinału była już pełna zaskoczeń, zwłaszcza że mecz z Eleną-Gabrielą Ruse zakończył się przedwcześnie z powodu kontuzji Rumunki. Dzięki temu Sabalenka zaoszczędziła sporo energii na kluczowe etapy turnieju.

Amerykańska tenisistka Collins, która w ubiegłym sezonie sięgnęła po najwyższy sukces w swojej karierze, przeszła w tegorocznej edycji przez wyczerpujące pojedynki, w tym z Rebeka Masarovą, które trwało aż 144 minuty. Jej determinacja w walce o obronę tytułu stawiała ją w trudnej sytuacji w starciu z Sabalenką.

Mecz rozpoczął się od szybkiego prowadzenia Collins, ale Sabalenka błyskawicznie odpowiedziała, przełamując rywalkę i obejmując przewagę 3:1. Collins wykazała się ogromną wolą walki i odrobiła straty, jednak nie zdołała utrzymać przewagi. Set zakończył się wynikiem 6:4 dla Sabalenki.

W drugiej partii Sabalenka szybko zdobyła przewagę, przełamując Collins na początku seta i kontrolując przebieg meczu. Amerykanka miała jeszcze szansę na odwrócenie losów spotkania, obroniła dwa meczbole, ale ostatnie punkty znów przypadły Sabalence, która zakończyła mecz z wynikiem 6:4, 6:4 i zapewniła sobie miejsce w półfinale.

Teraz Sabalenka czeka na kolejną rywalkę - Qinwen Zheng, a jej droga do obrony tytułu jest bardziej otwarta niż kiedykolwiek. Czy Aryna zdoła zdobyć trofeum po raz kolejny? Razem z nią czekamy na spektakularną kontynuację emocji w Miami!