Kotwica Kołobrzeg staje przed poważnym zagrożeniem utraty miejsca w I lidze. Obecnie drużyna, prowadzona przez Piotra Tworka, zajmuje 14. miejsce w tabeli, mając tyle samo punktów, co Warta Poznań, która znajduje się w strefie spadkowej. Sytuacja finansowa klubu jest dramatyczna, ponieważ regularne opóźnienia w wypłatach znacząco wpływają na morale zawodników.

Ostatnia sytuacja doprowadziła do tego, że piłkarze Kotwicy wyrazili swoje niezadowolenie w oficjalny sposób. Zgłosili wezwania do zarządu klubu, domagając się wypłaty zaległych wynagrodzeń. Jak podaje serwis Meczyki.pl, druga rata wypłat, która miała być przelana do 25 marca, do dziś nie wpłynęła na konta zawodników. "Wszyscy zawodnicy Kotwicy złożyli wezwania do zapłaty" - informują dziennikarze. "Prezes klubu, Adam Dzik, znów igra z ogniem" - dodaje portal, podkreślając powagę sytuacji.

Chociaż klub ostatecznie uzyskał licencję na grę w rundzie wiosennej i zarejestrował nowych zawodników, kryzys finansowy nie ustaje. W dotychczasowych meczach wiosennych Kotwica sprawiała wrażenie, że walczy o przetrwanie, powracając do formy w niektórych spotkaniach, jednak porażka 1:2 z Wisłą Kraków, pretendującą do awansu do Ekstraklasy, zadała kolejny cios.

Co najgorsze, nadchodzące spotkanie z Arką Gdynia, liderem I ligi, może być kluczowe nie tylko dla punktów w tabeli, ale również dla przyszłości klubu. Ostatni mecz tych drużyn zakończył się druzgocącą porażką Kotwicy 0:5. Zespół i jego kibice obawiają się, co może przynieść przyszłość, jeśli sytuacja finansowa nie ulegnie poprawie.

Wobec tak niepewnej przyszłości warto zwrócić uwagę na postawy sponsorów i lokalnych władz – tylko ich pomoc może uratować Kotwicę przed katastrofą! Czy dojdzie do działania? Kibice modlą się o lepsze dni dla swojego klubu!