Echa ostatnich wydarzeń związanych z Polską reprezentacją piłkarską wciąż nie milkną. Wielu kibiców i ekspertów z branży piłkarskiej było zaskoczonych decyzją Roberta Lewandowskiego o rezygnacji z udziału w listopadowym zgrupowaniu kadry. Tuż przed rozpoczynającymi się meczami, nasz kapitan doznał kontuzji pleców w spotkaniu ligowym przeciwko Realowi Sociedad, co skutkowało jego absencją w starciach z Portugalią i Szkocją.

Reakcje na tę sytuację były różne. Jan Tomaszewski, były legendarny bramkarz reprezentacji, w rozmowie z "Super Expressem" wyraził wątpliwości co do powagi kontuzji Lewandowskiego. "Czy lekarz kadry rzeczywiście widział Roberta? Czy diagnoza została postawiona na podstawie wideo rozmowy przez Skype'a?" - pytał retorycznie Tomaszewski, wskazując na niejasności związane z sytuacją.

Co ciekawe, Lewandowski jednak dość szybko powrócił do gry i w meczu przeciwko Celcie Vigo zdobył bramkę, co nie ułatwiło Tomaszewskiemu sytuacji. "Nie można mieć zaufania do przedstawicieli FC Barcelony. Dlaczego Lewandowski mógł zagrać w lidze, a nie w reprezentacji? Chyba nie o to chodzi w reprezentowaniu kraju! Gdyby Lewandowski zagrał przeciwko Szkocji, jestem przekonany, że wygralibyśmy ten mecz, bo miałby jeszcze wiele do zaoferowania" - skrytykował były bramkarz.

Tymczasem konfrontacja zawodnika z urazem oraz jego decyzjami wywołuje szereg spekulacji. Czyżby Lewandowski miał przyspieszony powrót do formy tylko z powodu chęci pomocy Barcelonie w trudnych chwilach? Czy decyzje klubu wpływają na zdrowie reprezentacyjnych piłkarzy?

W obliczu rosnącego niezadowolenia fanów z powodu absencji kapitana podczas kluczowych meczów, można śmiało postawić pytanie: co dalej z przyszłością Lewandowskiego w reprezentacji? Czy po kolejnych meczach zobaczymy go na boisku, czy może znowu będzie musiał podjąć trudne decyzje? To pytania, które pozostają bez odpowiedzi, ale które mogą mieć spory wpływ na morale drużyny i kibiców w zbliżających się rozgrywkach.