Szokujące zdarzenie w Inowrocławiu: Policjanci użyli paralizatora, 27-latek nie żyje. Co ujawniają nagrania?
2024-12-09
Autor: Piotr
Tragiczny incydent miał miejsce 22 maja na ulicy Błażejskiej na osiedlu Rąbin w Inowrocławiu. Zgłoszenie wskazywało, że młody mężczyzna wyrzuca meble przez okno swojego mieszkania.
Na miejsce przybyli dwaj policjanci z wydziału patrolowo-interwencyjnego, obaj z kilkuletnim doświadczeniem. Po wejściu do mieszkania, Michał leżał na podłodze w stanie spoczynku, był sam. Z czasem jednak jego zachowanie stało się agresywne, co skłoniło funkcjonariuszy do użycia paralizatora.
W wyniku interwencji, Michał stracił funkcje życiowe i mimo podjętych przez policję prób reanimacji oraz wezwania karetki, zmarł po przewiezieniu do szpitala.
Ojciec zmarłego, Maciej Sylwestruk, walczy o sprawiedliwość w sprawie śmierci swojego syna. Skrytykował on zmienioną kwalifikację prawną sprawy, podkreślając, że na nagraniu widać moment tragicznego zdarzenia, podczas którego Michał był bezbronny. - "Z filmu wynika, że oni zabili chłopaka, kiedy się położył do skucia" - przekonywał w rozmowie z dziennikarzami.
Sylwestruk domaga się surowych konsekwencji dla policjantów, twierdząc, że ich zachowanie powinno być oceniane jako morderstwo z premedytacją, co w polskim prawie wiąże się z karą dożywotniego pozbawienia wolności.
Krótko po interwencji, obaj policjanci zostali usunięci ze służby, a sprawa została przekazana do prokuratury. Po zebraniu dowodów, mężczyźni zostali tymczasowo aresztowani na trzy miesiące. W śledztwie brały również udział jednostki kontrolne policji oraz Biuro Spraw Wewnętrznych.
Rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy podkreśliła, że nie ma zgody na brutalne i nieuzasadnione działania policji. Prokuratura natomiast ujawniała, że Michał został rażony wielokrotnie, a zastosowanie paralizatora było nieuzasadnione, biorąc pod uwagę, że mężczyzna był już skuty. Początkowo funkcjonariusze usłyszeli zarzuty przekroczenia uprawnień oraz fizycznego znęcania się nad osobą pozbawioną wolności, jednak później zarzut ten został zmieniony na nieumyślne spowodowanie śmierci.
Zarówno rodzina, jak i społeczność lokalna wyrażają głębokie zaniepokojenie tą sprawą, a pytania o odpowiedzialność policjantów oraz o to, co wpłynęło na ich decyzję w tej interwencji, wciąż pozostają bez odpowiedzi. Sprawa wciąż budzi wiele emocji i kontrowersji, a opinia publiczna domaga się większej przejrzystości i odpowiedzialności ze strony służb mundurowych.