Tadeusz Drozda ostro krytykuje narzekania artystów na emerytury
2024-11-30
Autor: Marek
W polskim show-biznesie emerytury artystów stają się coraz bardziej kontrowersyjnym tematem. Wiele znanych twarzy wyraża niezadowolenie z wysokości swoich świadczeń, jednak nie wszyscy zgadzają się z tą postawą. Tadeusz Drozda, czołowy satyryk i znana postać w polskim przemyśle rozrywkowym, wziął udział w jubileuszu Bohdana Łazuki, gdzie postanowił publicznie skrytykować swoich kolegów za ich narzekania.
W rozmowie z Jastrzeb Post Drozda zaznaczył, że sam ma świadomość swoich błędów sprzed lat, które mogły wpłynąć na wysokość jego emerytury. "Mogłem zarabiać 50 tys. zł miesięcznie i od tego płacić składki. Prawda? Ale nie robiłem tego. Nigdy nie myślałem o emeryturze, a teraz... no cóż, jak ktoś przez lata zarabiał duże pieniądze, a dziś narzeka, to trochę jest idiotą" – przyznał.
Satyryk zwrócił uwagę na nierówność w zarobkach między gwiazdami a przeciętnym Polakiem. Jego zdaniem, środowisko artystyczne nie powinno narzekać na emerytury, bo każdy artysta jest "kowalem własnego losu".
"Kiedyś była piosenka 'Kowalem swego szczęścia każdy bywa sam'. Te mądre polskie przysłowia są aktualne również dzisiaj. Narzekanie nie prowadzi do niczego, poza frustracją" – dodał Drozda.
Warto zaznaczyć, że kwestia emerytur w środowisku artystycznym jest szerokim tematem, który dotyczy nie tylko finansów, ale także systemu wsparcia dla artystów. W Polsce brakuje spójnych regulacji dotyczących zabezpieczeń emerytalnych dla twórców kultury, co często prowadzi do niezadowolenia i poczucia zagrożenia wśród starszych artystów.
Ostatnie wypowiedzi Tadeusza Drozdy skłaniają do refleksji – czy rzeczywiście warto narzekać, czy lepiej wziąć sprawy w swoje ręce i dążyć do zmiany systemu? To pytanie pozostaje aktualne nie tylko dla artystów, ale dla każdego Polaka.