Trend zbliżających się rosyjskich i chińskich okrętów podwodnych do granic USA rośnie w zastraszającym tempie! Amerykańskie wojsko stoi przed koniecznością polepszenia swoich zdolności wykrywania podwodnego, aby móc skutecznie reagować na zagrożenia w postaci pocisków manewrujących lub balistycznych wystrzeliwanych z tych okrętów. Właśnie na przesłuchaniu w komisji ds. Sił Zbrojnych Izby Reprezentantów informował o tym generał Guillot, który jednocześnie pełni funkcję szefa Dowództwa Obrony Północnoamerykańskiej Przestrzeni Powietrznej i Kosmicznej (NORAD).

Podkreślił on, że srebrna nić współpracy między europejskimi sojusznikami a Waszyngtonem jest kluczowa w śledzeniu ruchów rosyjskich i chińskich jednostek. Zgodnie z jego słowami, liczba incydentów dotyczących obecności tych okrętów oraz lotów ich samolotów w obszarze identyfikacji obrony powietrznej NORAD wzrosła w ostatnich latach, mimo trwającej agresji Rosji na Ukrainie.

Co więcej, Guillot ostrzegł przed rosnącą współpracą pomiędzy Rosją, Chinami, Iranem i Koreą Północną, która stanowi poważne zagrożenie dla Stanów Zjednoczonych. Specjaliści z różnych dziedzin, w tym analitycy wojskowi i eksperci ds. bezpieczeństwa, zauważają, że współpraca tych krajów może przyjąć formę wspólnych ćwiczeń wojskowych, co jeszcze bardziej komplikuje sytuację w regionie.

Czy Amerykańskie wojsko jest gotowe na nadchodzące wyzwania? Jakie kroki podejmą Stany Zjednoczone, aby wzmocnić swoje możliwości obronne? Z pewnością w nadchodzących miesiącach pojawią się kolejne zmiany w strategii obronnej, które podążą za tym niepokojącym trendem. Bądźcie na bieżąco, bo sytuacja staje się coraz bardziej napięta!