Świat

Tajemniczy proszek w liście do premiera. To trucizna! Ucierpiał pracownik

2025-01-09

Autor: Jan

22 listopada w siedzibie premiera Belgii w Brukseli doszło do niepokojącego incydentu. Pracownik kancelarii, otwierając list, odkrył biały proszek, który okazał się być strychniną – niezwykle toksyczną substancją. O sytuacji poinformowała prokuratura w Brugii 8 stycznia, po przeprowadzeniu szczegółowej analizy. Strychnina jest popularnie stosowana jako środek do zwalczania gryzoni, jednak jej działanie na ludzi może być fatalne; już niewielkie jej ilości mogą prowadzić do śmierci w przypadku połykania, a także powodować poważne podrażnienia skóry przy kontakcie.

Pracownik, który otworzył niebezpieczny list, odniósł obrażenia i został natychmiast przewieziony do szpitala. Rzecznik rządu, Barend Leyts, potwierdził w czwartek 9 stycznia, że na szczęście nikt inny nie odniósł ran. "Incydent zszokował premiera oraz jego personel. Na szczęście nasz kolega po incydencie czuje się dobrze, a wszystkie procedury bezpieczeństwa zostały ściśle przestrzegane, aby zminimalizować ryzyko dodatkowych szkód" – dodał Leyts.

Warto zauważyć, że podobne przypadki były zgłaszane wcześniej, kiedy to na 20 listopada i 9 grudnia w biurze ministra spraw wewnętrznych również znaleziono podejrzane listy. Na szczęście w tych przypadkach nie zgłoszono żadnych obrażeń. Śledztwo w tej sprawie wciąż trwa, a prokuratura poszukuje ewentualnych połączeń pomiędzy tymi incydentami. Na ten moment nie udało się zatrzymać żadnego podejrzanego, co rodzi pytania o bezpieczeństwo administracji rządowej.

W sytuacji, gdy emocje są wysokie, a strach przed kolejnymi incydentami narasta, specjalne służby są w pełnej gotowości, a ministerstwo sprawiedliwości apeluje do społeczeństwa o wszelkie informacje mogące pomóc w śledztwie. Czy to kolejny krok w kierunku destabilizacji rządu? Jakie działania zostaną podjęte, aby zapewnić bezpieczeństwo najwyższych urzędników? Jedno jest pewne – ta sprawa z pewnością będzie miała swoje konsekwencje.