Iga Świątek z wielką determinacją stawia czoła trudnościom, które napotkała w ostatnich miesiącach. Po niełatwym amerykańskim swingu, gdzie jej forma nieco osłabła, Polka zdołała jednak pokazać swoje umiejętności podczas Billie Jean King Cup w Hiszpanii. Tam zmagała się z olbrzymim stresorem - zawieszeniem, które cały czas wpływało na jej psychikę.

W wyniku sytuacji dopingowej, Iga musiała zrezygnować z rywalizacji w Azji. Tam Aryna Sabalenka wykorzystała swoją szansę i przejęła pierwsze miejsce w rankingu WTA, imponując swoimi osiągnięciami. Pomimo trudności, sezon zakończony przez Świątek z tytułem Wielkiego Szlema oraz brązowym medalem olimpijskim w Paryżu dowodzi, że jej talent i umiejętności są niezaprzeczalne.

Iga znacząco wyprzedza rywalki i ponownie udowodniła, że na korcie nie ma sobie równych. W ciągu ostatnich 12 miesięcy zdobyła cztery tytuły WTA, a jej finał w Madrycie z Sabalenką był jednym z najbardziej emocjonujących meczów sezonu.

Statystyki jasno pokazują, że Iga Świątek dominuje. W końcówce sezonu osiągnęła 82.6% wygranych gemów serwisowych, co stawia ją na czołowej pozycji w porównaniu do konkurentek. Dla porównania, Sabalenka osiągnęła 78.5%, a Rybakina 79.6%. Tak wysokie statystyki serwisowe są kluczowe w tennisie, ale Iga ma świadomość, że musi pracować również nad innymi aspektami swojej gry, aby jeszcze bardziej zwiększyć przewagę.

Niedawno zapowiedziano, że do zespołu Igi dołączy nowy trener, co może przynieść świeże spojrzenie na przygotowania i taktykę. W nadchodzących miesiącach nasza młoda gwiazda będzie miała okazję rozwinąć się jeszcze bardziej i może nawet zaskoczyć świat nowymi umiejętnościami na korcie.

Sezon 2024 zapowiada się ekscytująco, a Iga już teraz staje się faworytką do obrony tytułów i dalszych sukcesów. Nie możemy się doczekać, aby zobaczyć, co przyniesie przyszłość!