To on skradł show na gali Fryderyki. Przed wręczeniem nagrody mocno zakpił z Nawrockiego!
2025-04-06
Autor: Michał
W sobotę, 5 kwietnia 2025 roku, Tauron Arena w Krakowie stała się miejscem niezwykłej gali Muzyki Rozrywkowej Fryderyk Festiwal 2025. Wydarzenie to przyciągnęło tłumy fanów muzyki, którzy z zapartym tchem śledzili transmisję na żywo w TVP2.
Tego wieczoru wręczono statuetki w 14 kategoriach, a największe kontrowersje wywołała kategoria 'album roku rock & blues'. W rywalizacji o ten tytuł znalazły się albumy takich artystów jak Agnieszka Chylińska, Cool Kids of Death, Myslovitz, Tides From Nebula oraz Krzysztof Zalewski, który ostatecznie zwyciężył za swój album 'Zgłowy'.
Jednak to WaluśKraksaKryzys, wcielony w postać Sebastiana Łukasza Gugulskiego, stał się prawdziwą gwiazdą wieczoru. Kiedy ogłaszał laureata, zaskoczył wszystkich zebranych w Tauron Arenie oraz widzów przed telewizorami.
– Chciałbym, jako delegat wszystkich obywatelskich osób, ogłosić laureata kompromitacji roku za całość twórczości. Jest to Tadeusz Batyr. Wielkie brawa, figa z makiem! – wykrzyknął z estrady, rzucając publicznością w strefie emocji.
Chociaż jego słowa były kierowane do Karola Nawrockiego, który jest kandydatem Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta, to jednak nie przeszkodziło to w tym, by wywołać burzę w mediach. Nawrocki, znany również pod pseudonimem Tadeusz Batyr, wydał w 2018 roku książkę o Nikodemie 'Nikosiu' Skotarczaku, trójmiejskim gangsterze. Ostatecznie jego sztab wyborczy potwierdził, że Batyr to alter ego Nawrockiego, co sam polityk również przyznał na konferencji prasowej.
Podczas tego spotkania Nawrocki mówił, że w chwili, gdy jego książka miała trafić do księgarń, on był w trakcie zmiany pracy. W późniejszym czasie, po przejęciu władzy przez PiS, awansował z naczelnika Oddziału Biura Edukacji Publicznej IPN w Gdańsku na dyrektora Muzeum II Wojny Światowej, co wzbudziło wiele kontrowersji.
To, co wydarzyło się na gali Fryderyki, nie pozostanie bez echa. Wielu komentatorów zwraca uwagę, że WaluśKraksaKryzys nie tylko skradł show, ale także zwrócił uwagę na złożone związki między kulturą a polityką w Polsce. Cała sytuacja staje się tematem numer jeden w mediach, które rozpalają wyobraźnię publiczności, pytając: czy to jest początek nowej ery w polskiej muzyce i polityce?