W niedzielnym starciu Premier League Chelsea pokonała Tottenham 1:0, a trener "Kogutów" Ange Postecoglou miał sporo zastrzeżeń do pracy sędziów.

Decydującego gola, przynoszącego trzy punkty dla "The Blues", zdobył na początku drugiej połowy Enzo Fernandez. Tottenham był bliski wyrównania, a do siatki trafił Pape Matar Sarr. Początkowo gol został uznany, ale po analizie VAR sędzia cofnął decyzję, dopatrując się faulu na Moisesie Caicedo.

Ange Postecoglou był wyraźnie niezadowolony z tej decyzji. Trener podkreślił, że rozciągające się analizy VAR psują dynamikę gry. Druga połowa spotkania w Londynie trwała znacznie dłużej z powodu tego incydentu, a Postecoglou stwierdził: - To zabija grę. To nie jest już ta sama gra, co kiedyś. Sędzia początkowo uznał bramkę, ale potem potrzebował sześciu minut, aby ją cofnąć. To szaleństwo!

Obecna sytuacja Tottenhamu w Premier League nie napawa optymizmem – drużyna zajmuje jedynie 14. miejsce w tabeli. W tej chwili jedyną realną szansą na kwalifikację do europejskich pucharów wyda się triumf w Lidze Europy.

Co więcej, analiza przebiegu spotkania ujawnia, że Tottenham mimo porażki nie był bez szans – mieli kilka dobrych sytuacji do strzelenia gola, a ich forma wydaje się być na skraju przełamania. Kibice z pewnością silnie wierzą, że "Koguty" szybko wrócą do formy i zdołają powalczyć o wyższe lokaty w tabeli. Jednak z taką kompromitującą decyzją sędziów, przyszłość ekipy wydaje się niepewna.