Tragedia w Wielkopolsce: Dlaczego karetka nie przyjechała?
2024-11-18
Autor: Andrzej
Tragedia wydarzyła się 6 listopada 2024 roku w Nowym Tomyślu, gdzie kobieta przybyła do szpitala wraz z dwiema córkami, w wieku 3 i 7 lat. Wszystkie trzy osoby wykazywały objawy silnego zatrucia. Niestety, najmłodsza dziewczynka nie miała funkcji życiowych. Pomimo natychmiastowych prób reanimacji, lekarzom nie udało się uratować dziecka.
Jak się okazało, matka wcześniej dzwoniła na numer alarmowy, jednak dyspozytor podjął decyzję o niewysłaniu karetki. To wywołało oburzenie wśród mieszkańców oraz lokalnych mediów.
Wojewoda wielkopolski, Agata Sobczyk, szybko zareagowała, powołując specjalny zespół, mający na celu zbadanie tej zaskakującej decyzji. Zespół dokonał analizy i zakończył prace, wskazując na błędy w zbieraniu informacji przez dyspozytora. Uznano, że nie zastosowano się do algorytmu zbierania wywiadu medycznego dotyczącego stanu pacjentek.
W oświadczeniu wydanym przez Wielkopolski Urząd Wojewódzki w Poznaniu stwierdzono, że decyzja o braku wysłania karetki była niewłaściwa z powodu braku staranności w zebranych informacjach. Eksperci uznali, że dyspozytor powinien był bardziej dogłębnie ocenić sytuację przed podjęciem ostatecznej decyzji.
Zespół zaznaczył jednak, że trudno jest jednoznacznie powiedzieć, czy przybycie zespołu ratownictwa w najkrótszym możliwym czasie mogłoby uratować dziewczynkę. To kwestia, którą będą teraz badali biegli.
W międzyczasie, w odpowiedzi na tę tragedię, mieszkańcy regionu apelują o poprawę systemu ratunkowego i szkolenia dla dyspozytorów. Społeczność lokalna zorganizowała już kilka spotkań, aby omówić, co można zrobić, by zminimalizować ryzyko podobnych sytuacji w przyszłości. Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie tej tragedii.