W Lakewood, New Jersey, 18 marca zdarzyła się niewyobrażalna tragedia, która wstrząsnęła lokalną społecznością. Moshe Ehrlich, ojciec sześciorga dzieci, miał tego dnia za zadanie zawieźć trójkę starszych pociech do szkoły, a następnie najmłodsze dziecko, zaledwie czteromiesięczne niemowlę, do opiekunki. Chociaż intencje były dobre, w wyniku tragicznego niedopatrzenia mężczyzna zapomniał zabrać ze sobą mleko dla dziecka oraz o niemowlęciu, które zostało w zamkniętym samochodzie.

Po odwiezieniu starszych dzieci, Ehrlich wrócił do domu, a później pojechał do jesziwy, nie zdając sobie sprawy, że jego synek znajduje się w niebezpieczeństwie. Sytuacja stała się alarmująca, kiedy zaniepokojona opiekunka, do której miało trafić dziecko, zaczęła się martwić i skontaktowała się z matką malucha. Kobieta nie odpowiedziała na wiadomość przez ponad godzinę, co wywołało jeszcze większy niepokój.

Nastolatek, syn opiekunki, postanowił samodzielnie odnaleźć Moshe'a Ehrlicha, dostrzegając jego samochód zaparkowany przed jesziwą, wystawiony na słońce. Po przybyciu służb ratunkowych, niestety okazało się, że niemowlę już nie reaguje. Dziecko zostało przetransportowane do szpitala, gdzie stwierdzono, że zmarło.

Ojciec tragicznie zmarłego niemowlęcia został aresztowany dwa dni później i usłyszał zarzuty narażenia dziecka na niebezpieczeństwo. Jednak kilka godzin później sąd postanowił go zwolnić z aresztu. Ten dramatyczny przypadek rzuca światło na kwestię zachowań rodziców i bezpieczeństwa dzieci, a w społeczeństwie pojawia się pytanie: jak można zapobiec takim tragediom w przyszłości?

Eksperci podkreślają, że każdy rodzic powinien być świadomy ryzyk związanych z przechowywaniem dzieci w samochodach, nawet na krótki czas. W niektórych miejscach prowadzone są kampanie informacyjne, które mają na celu edukację rodzin w zakresie ochrony dzieci przed przegrzaniem w zamkniętych pojazdach, co może prowadzić do tragicznych konsekwencji.