Wstrząsające zdarzenie miało miejsce w Katowicach, gdzie podczas prac inwentaryzacyjnych w jednym z akademików znaleziono ciało 21-letniego studenta z Malty. Zwłoki były w znacznie zaawansowanym stanie rozkładu, co potwierdzili biegli. Zmarły najprawdopodobniej odszedł z tego świata około półtora tygodnia temu.

Aspirant Jakub Nogeć z Komendy Miejskiej Policji w Katowicach przekazał, że sprawa była prowadzona pod nadzorem Prokuratury Rejonowej-Południe. Jednakże postępowanie zostało umorzone 25 września z powodu braku znamion czynu zabronionego. To tragiczne zdarzenie najprawdopodobniej było wynikiem nieszczęśliwego wypadku — student mógł zadławić się własną treścią żołądkową po spożyciu alkoholu.

Co więcej, informatorzy wskazują, że mężczyzna był w pokoju sam, co mogło uniemożliwić mu uzyskanie pomocy na czas. Wysokie temperatury panujące w sierpniu mogły przyspieszyć proces rozkładu, co rodzi szereg pytań. Jak to możliwe, że nikt nie zauważył długotrwałego braku kontaktu ze studentem ani nie skarżył się na nieprzyjemny zapach wydobywający się z pokoju? Dlaczego żaden z jego współlokatorów nie zainteresował się jego losem przez tyle dni?

Obecnie wiele osób jest wstrząśniętych nie tylko samym faktum tej tragedii, ale również brakiem reakcji otoczenia. To straszne wydarzenie przypomina o konieczności dbałości o swoich bliskich oraz o problemach zdrowotnych, które mogą występować wśród młodych ludzi. Warto również podkreślić, jak istotne jest, by każdy z nas był czujny i reagował na niepokojące sygnały w swoim otoczeniu. Czy w obliczu tego tragicznego zdarzenia nasze społeczeństwo nauczy się większej empatii i odpowiedzialności?