
Tragiczny wypadek prowokuje kontrowersje: Wysokie kary dla adwokata
2025-04-01
Autor: Tomasz
Prokurator zażądał 5 lat więzienia oraz 10-letniego zakazu prowadzenia pojazdów dla łódzkiego adwokata Pawła K., oskarżonego o spowodowanie wypadku, w którym zginęły dwie kobiety. Proces zakończył się we wtorek przed Sądem Rejonowym w Olsztynie, a wyrok ma zostać ogłoszony 11 kwietnia 2024 roku.
Zgodnie z aktu oskarżenia, Paweł K. kierując swoim mercedesem, złamał zasady ruchu drogowego, przekraczając podwójną linię ciągłą i zjeżdżając na przeciwny pas ruchu, co doprowadziło do tragicznego zderzenia z nadjeżdżającym audi 80. W wyniku kolizji obie kobiety, które podróżowały audi, zginęły na miejscu.
Tuż po wypadku adwokat opublikował w internecie film, w którym oświadczył, że wypadek był "konfrontacją bezpiecznego samochodu z trumną na kółkach", co wywołało falę oburzenia wśród opinii publicznej.
Prokurator Arkadiusz Szulc podkreślił, że miejsce wypadku jest niebezpieczne, a prędkość ograniczona jest do 70 km/h. Dowody wskazują, że zarówno mercedes, jak i audi 80 poruszały się z taką prędkością w momencie wypadku. Prokurator dodał, że obie ofiary miały zapięte pasy, a samochód adwokata nie wykazywał usterek.
Zarzucono oskarżonemu, że nie zwracał uwagi na drogę, co przyczyniło się do tragedii. Prokurator podkreślił również, że postawa Pawła K. w obliczu tragedii świadczy o braku empatii i zrozumienia konsekwencji swoich działań. Oskarżony jest uzależniony od mediów społecznościowych, a jego zachowanie po wypadku powinno wpływać na wymiar kary. Prokurator zażądał 5 lat bezwzględnego więzienia i 10-letniego zakazu prowadzenia pojazdu, a także zadośćuczynień w wysokości od 10 do 50 tysięcy złotych dla rodzin ofiar.
Obrońcy wskazali, że dowody w sprawie są niewystarczające, a opinie biegłych zawierają nieścisłości. Mec. Włodzimierz Marczewski i mec. Kazimierz Pawelec argumentowali, że dowody elektroniczne z samochodu oskarżonego nie zostały w pełni zbadane, co może sugerować, że sprawa nie została dokładnie wyjaśniona.
Mec. Karol Rogalski, pełnomocnik rodzin ofiar, stwierdził, że klienci odczuwają ulgę z powodu zakończenia procesu, jednak musieli na nowo przeżyć traumę związaną z wypadkiem. Rodziny nie spodziewały się, że oskarżony okaże skruchę, a jego zachowanie w mediach było dla nich niewiarygodne.
Sąd ogłosi wyrok 11 kwietnia 2024 roku, a proces toczy się od lutego 2023 roku. Oskarżony nie przyznaje się do winy.