Świat

Trump i Zełenski u Macrona: Co naprawdę wydarzyło się w Paryżu?

2024-12-08

Autor: Ewa

Remigiusz Póltorak z Paryża

Emmanuel Macron od dłuższego czasu dążył do zorganizowania tego spotkania, które miało ogromne znaczenie nie tylko dla niego, ale także dla sytuacji międzynarodowej. Jako francuski prezydent boryka się z kryzysem w polityce wewnętrznej, a jego pozycja na arenie międzynarodowej jest kluczowa, zwłaszcza w obliczu narastających napięć między Rosją a Ukrainą.

Pomimo trudności, Macron potrafił zorganizować spektakularne wydarzenie: ponowne otwarcie katedry Notre-Dame, które przyciągnęło uwagę światowych liderów, w tym Donalda Trumpa i Wołodymyra Zełenskiego. Obecność obu prezydentów stanowiła doskonałą okazję, aby wspólnie pokazać silną jedność w obliczu obecnych wyzwań.

Sposób, w jaki Macron prowadził rozmowy, był widoczny na zdjęciach, gdzie uchwycono moment, w którym chwyta Zełenskiego za rękę, co wielu interpretowało jako symboliczny gest wsparcia z strony Francji dla Ukrainy.

Rozmowy, które odbyły się w Pałacu Elizejskim, trwały łącznie 35 minut, co jest krótkim czasem na tak ważne dyskusje. Trump, przybyły z 43-minutowym opóźnieniem, w pierwszej kolejności rozmawiał z Macronem w cztery oczy. Wprawdzie amerykański przywódca obiecywał, że zakończy wojnę w 24 godziny, to jednak jego podejście do Rosji budzi wiele wątpliwości.

Po spotkaniu sygnały wysyłane przez przywódców były zróżnicowane. Macroon określił negocjacje jako "owocne", natomiast Zełenski wspomniał o "dobrych" rozmowach, ale Trump był bardziej tajemniczy, nawołując do "natychmiastowego rozejmu". Jego słowa o tym, że "zbyt wiele istnień ludzkich straciło życie" oraz odniesienia do znalezienia sposobów na zakończenie konfliktu, podkreślają, jak poważna jest sytuacja.

Zaskakujące jest również to, że Trump założył żółty krawat, który nieprzypadkowo mógł nawiązywać do ukraińskich barw. Jego wybór koloru garnituru oraz brak obecności doradców specjalizujących się w sprawach ukraińskich również przyciągały uwagę analityków politycznych.

Moment pożegnania przywódców na dziedzińcu Pałacu Elizejskiego był również interesujący. Wołodymyr Zełenski, pomimo padającego deszczu, z godnością odrzucił parasol, co odzwierciedlało jego determinację w walce o Ukrainę. Przyjął owacje zgromadzonych liderów, co może sugerować, że społeczność międzynarodowa stoi za nim w jego trudnej sytuacji.

Pozostaje jednak pytanie, co konkretnie przyniosą te rozmowy i czy rzeczywiście wpłyną pozytywnie na przebieg negocjacji pokojowych. W obliczu takich wyzwań, świat czeka na konkretne kroki, które mogą zmienić trajektorię wydarzeń, nie tylko w Ukrainie, ale i w całej Europie.