"Trumpizm" znowu w Białym Domu? Co czeka Amerykę w kolejnej kadencji!
2024-12-02
Autor: Ewa
Prezydent-elekt Donald Trump odniósł zwycięstwo w wyjątkowo trudnych okolicznościach, przeciwstawiając się nie tylko większości mediów, ale również naukowcom oraz liderom demokratycznych krajów na świecie. Jak informuje Associated Press, Trump stanie się drugim prezydentem w historii USA, który powrócił do Białego Domu na kolejną kadencję po przegranych wyborach — coś, co ostatnio miało miejsce niemal 130 lat temu za rządów demokraty Grovera Clevelanda. Co więcej, wygrał także prawybory w swoim ugrupowaniu republikańskim, co sprawia, że jego pozycja jest niezwykle mocna.
W czasie tej kampanii demokraci w dużej mierze wydawali się ignorować zdanie własnych wyborców, koncentrując się na hasłach antyrasistowskich i na walce o prawa mniejszości, a także na tak kontrowersyjnych tematach jak aborcja czy zmiany płci. W odpowiedzi, Trump skupił się na kwestiach ekonomicznych, obiecując deregulacje, obniżone podatki oraz zmniejszenie interwencji rządu, co trafiło w sedno problemów, z którymi boryka się amerykański społeczeństwo. Według sondażu CNN, aż 67% Amerykanów w dniu wyborów wskazywało na kryzys gospodarczy jako kluczowy problem.
Czy drzemiąca w Trumpie mądrość przyniesie zmiany?
Trump, znany z licznych skandali obyczajowych oraz kontrowersyjnych decyzji, w tym z wycofania się z międzynarodowych porozumień klimatycznych, zamierza w swoim nowym okresie działalności obiecać zniesienie 60% ceł na chińskie produkty oraz 10% na import z Europy. Wiele osób zastanawia się, na ile te obietnice przełożą się na prawdziwe zmiany. Kluczowym aspektem jego nowej kadencji będzie powołanie Departamentu Wydajności, który ma na celu ograniczenie marnotrawstwa w budżecie federalnym.
Zmiany w podejściu do podatków i struktury rządu są dość radykalne. Trump planuje ograniczenie liczby agencji federalnych chirurgicznie z ponad 400 do mniej niż 100, co ma przyspieszyć procesy decyzyjne oraz zwiększyć efektywność. Wiceprzewodniczącym tego departamentu ma być Vivek Ramaswamy, przedsiębiorca z hinduskimi korzeniami, który zyskał popularność dzięki swojej książce "Woke S.A.", w której krytykuje polityczną poprawność i tzw. wokeizm.
Ramaswamy demaskuje mechanizmy, jakie napędzają korporacje, które pod przykrywką walki o równość społeczną zyskują jeszcze większą władzę. Jego przemyślenia mogą na nowo zdefiniować podejście do amerykańskiego kapitalizmu, zwracając uwagę na hipokryzję wielkiego biznesu.
Potężne wiosła dla Trumpa
Jednak nie tylko kwestie wewnętrzne, ale również międzynarodowe będą miały znaczenie w nowej kadencji. Trump obiecuje skoncentrować swoje wysiłki na destabilizacji konkurencji z Chin, które według niego stosują nieuczciwe praktyki handlowe. W obliczu zaostrzającej się konkurencji na rynkach międzynarodowych, wiele amerykańskich firm decyduje się na przeniesienie produkcji do USA, a przykładem może być firma Fakro, która przenosi część swojej produkcji z Polski.
Nie jest tajemnicą, że europejskie regulacje i podnoszenie podatków zniechęca innowacyjne firmy do inwestowania w Unii Europejskiej. Wiele z nich z zadowoleniem spogląda na USA jako na nowy kierunek rozwoju, co może prowadzić do dalszego destabilizowania europejskiej gospodarki.
Wyjątkowe wyzwanie
W świetle najnowszych wydarzeń w USA, zmiany w zaciekle podzielonym społeczeństwie mogą być nie tylko koniecznością, ale również próbą przełamania stagnacji. Oczekiwane jest, że Trump skoncentruje się na gospodarce, co może zmniejszyć wpływ kontrowersyjnych tematów obyczajowych, które w przeszłości dzieliły Amerykanów. Jednak na ile to przełożenie na rzeczywistość i czy wprowadzi prawdziwe zmiany, to pytania, na które odpowiedzi poznamy już za kilka miesięcy. Tak czy inaczej, nowa kadencja Trumpa z pewnością nie będzie nudna!