W czwartek wieczorem lokalnego czasu, odbyła się uroczystość zapalenia lampek na choince przed Białym Domem, w której uczestniczył Prezydent Joe Biden. Było to szczególne wydarzenie, ponieważ był to ostatni raz, kiedy Biden pełniąc swoją funkcję, włączył światła na 12-metrowej choince w parku Ellipse.

W swoim przemówieniu Biden podkreślił, że życzy sobie, aby Amerykanie "nadal dążyli do światła wolności i miłości, życzliwości i miłosierdzia, godności i przyzwoitości". Hasłem przewodnim uroczystości było "Czas pokoju i światła", a przewidziano, że przygotowania świąteczne przyciągną około 12 tysięcy widzów.

W ceremonii wzięli udział znani artyści, w tym Trisha Yearwood i James Taylor, którzy dostarczyli muzycznych wrażeń dla obecnych. Tegoroczne drzewo, ozdobione lampkami i dekoracjami, przywiezione było z hrabstwa Grayson w Wirginii, a zapalenie lampek stało się już 102. uroczystością tego typu w historii.

Warto dodać, że w miniony poniedziałek Pierwsza Dama, Jill Biden, zaprezentowała w Białym Domu świąteczne dekoracje, które obejmowały 58 choinek, ponad 3 kilometry łańcuchów, 28 tysięcy różnych ozdób oraz 2,2 tysiąca papierowych gołębi. To znak, że tradycje świąteczne w Białym Domu trwają niezłomnie, nawet w obliczu nadchodzących zmian na najwyższych szczeblach władzy. Czyżby był to symbol nadziei i nowego początku na horyzoncie? Wiele osób z niecierpliwością obserwuje, jakie zmiany przyniesie przyszłość w Amerykańskiej polityce.