Donald Trump ogłosił, że nowym szefem Departamentu Energii USA zostanie Chris Wright, dyrektor firmy Liberty Energy, specjalizującej się w poszukiwaniu i wydobyciu ropy naftowej oraz gazu ziemnego. To nie tylko wybór na kluczowe stanowisko, ale także zapowiedź epokowej zmiany w amerykańskiej polityce energetycznej.

W swoim oświadczeniu Trump wyraził wdzięczność wobec Wrighta, nazywając go jednym z pionierów amerykańskiej rewolucji łupkowej, która zrewolucjonizowała globalne rynki energetyczne. "Chris będzie kluczowym liderem promującym innowacje oraz zmniejszającym biurokrację. Jego wizja ma na celu zapoczątkowanie nowej Złotej Ery Amerykańskiego Dobrobytu i Globalnego Pokoju" - powiedział Trump.

Wright obejmie również rolę członka nowo utworzonej Rady Energetyki Narodowej, w skład której wejdą przedstawiciele wszystkich agencji związanych z produkcją, dystrybucją i regulacją energii, co ma na celu zwiększenie efektywności amerykańskiego sektora energetycznego.

Jego sceptycyzm wobec zmian klimatycznych jest nieznany, a wyniki badań pokazują, że wiele osób podziela jego poglądy na ten temat. W 2023 roku wygłosił kontrowersyjne opinie na temat aktywistów klimatycznych, porównując ich działania do propagandy komunistycznej.

"Nie mamy kryzysu klimatycznego i nie jesteśmy w trakcie transformacji energetycznej" - powiedział Wright w jednym z filmików umieszczonych na jego profilu LinkedIn.

Jego kontrowersyjna reputacja sięga 2019 roku, kiedy pojawił się przed kamerą z płynem szczelinującym, aby obalić mity dotyczące jego wpływu na środowisko.

Jeśli Senat zatwierdzi jego kandydaturę, Chris Wright zastąpi Jennifer Granholm, dotychczasową sekretarz energii, która jest zwolenniczką ekologicznych rozwiązań, takich jak energia odnawialna. Obserwatorzy polityki zwracają uwagę, że Wright może wprowadzić radykalną zmianę w podejściu USA do polityki energetycznej.

CZY TO ZMIANA NA LEPSZE?

Zobacz, jak nowy minister energii wpłynie na przyszłość energetyki w USA!