Finanse

Wiatraki zamiast elektrowni atomowej w Polsce? Niemiecka dziennikarka twierdzi, że nikt się do tego oficjalnie nie przyzna

2025-03-20

Autor: Katarzyna

Na łamach niemieckiego portalu "Die Tageszeitung" ukazał się artykuł dotyczący sytuacji w polskiej energetyce. Gabriele Lesser wskazuje na plany centrolewicowej koalicji Donalda Tuska, która zamierza zainwestować aż 500 miliardów złotych w modernizację rynku energetycznego. Inwestycja ta stała się możliwa po uwolnieniu funduszy z Krajowego Planu Odbudowy, które przez długi czas były blokowane przez Brukselę, kiedy rządziło Prawo i Sprawiedliwość (PiS).

Lesser zauważa, że Tusk przejął pewne projekty rządowe, w tym te dotyczące energetyki jądrowej, których nie można już cofnąć. Pojawia się także krytyka wobec opóźnień w realizacji projektów, które miały być dla Polski kluczowe, a które wciąż są w fazach wstępnych. Dziennikarka podkreśla, że pomimo potrzeby zgody Unii Europejskiej na tak wielką inwestycję, Bruksela jest sceptyczna wobec pomysłu budowy pierwszego reaktora jądrowego w Polsce.

Jak wskazuje Lesser, początkowy termin rozpoczęcia budowy reaktora, planowany na 2026 rok, został przesunięty na 2028, a samo uruchomienie ma nastąpić najwcześniej w 2036 roku. Tusk zapewnia, że w międzyczasie Polska nie pozostanie bez energii i będzie poszukiwać możliwości budowy dwóch dodatkowych elektrowni.

Zaskakujące, że artykuł sugeruje, iż w obliczu rozwijającej się energetyki odnawialnej, jak farmy wiatrowe i systemy fotowoltaiczne, kosztowna budowa elektrowni jądrowych może okazać się niepotrzebna. Dziennikarka zauważa, że to wciąż temat tabu wśród polityków, ale w przyszłości różnice w kosztach energii jądrowej i zielonej mogą być drastyczne.

Lesser podkreśla także potrzebę rozbudowy linii energetycznych, które będą konieczne do zasilenia dużych farm wiatrowych na Morzu Bałtyckim. Dodatkowo zwraca uwagę na nowoczesne systemy magazynowania energii, które mogą zrekompensować braki w produkcji prądu w wyniku niesprzyjających warunków atmosferycznych. Polskim liderem w tej dziedzinie jest Orlen, planujący całkowite odejście od węgla w ciągu kilku najbliższych lat. Gaz stanie się tymczasowym rozwiązaniem, ale będzie stopniowo zastępowany przez energię odnawialną.

Cała sytuacja w energetyce jest dynamiczna, a Polska stoi przed wyborami, które mogą zaważyć na kierunkach rozwoju energetyki na wiele lat. Jakie będą decyzje podejmowane w nadchodzących latach? Czy Polska zrezygnuje z elektrowni jądrowych na rzecz zielonej energii? Czas pokaże!