Z danych Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej wynika, że co roku w pożarach obiektów budowlanych ginie prawie 450 osób, z czego 300 to ofiary pożarów w budynkach mieszkalnych. Szczególnie niepokojące jest to, że połowa ofiar sezonu grzewczego to osoby powyżej 50. roku życia, a 20% stanowią dzieci. Wzrost interwencji straży pożarnej związanych z emisją tlenku węgla również wzrasta - między 1 stycznia a 2 października 2024 roku strażacy uczestniczyli w 3 237 takich interwencjach, w wyniku których 861 osób uległo podtruciu, a niestety 26 straciło życie. Nowe przepisy mają na celu znaczną poprawę bezpieczeństwa.

Od 1 stycznia 2026 roku w każdym budynku handlowym, produkcyjnym oraz magazynowym konieczne będzie zainstalowanie co najmniej jednej autonomicznej czujki dymu. Natomiast dla lokali mieszkalnych ten obowiązek wejdzie w życie dopiero 1 stycznia 2030 roku. Osoby, które już teraz myślą o zakupie czujek, powinny wiedzieć, że te najprostsze kosztują już kilkanaście złotych, natomiast modele bardziej zaawansowane, które oferują funkcję powiadamiania na smartfon, mogą kosztować od 100 do 200 zł.

Nie zapominajmy również o nowym obowiązku oznakowania miejsc, w których ściana oddzielenia przeciwpożarowego łączy się z zewnętrznym murem oraz dachem w budynkach handlowych i magazynowych. Oznakowania będą obowiązkowe w przypadku ścian wydzielających strefy pożarowe o powierzchni co najmniej 2000 m² każda. To rozwiązanie ma na celu ułatwienie ratownikom błyskawiczne lokalizowanie kluczowych miejsc w przypadku pożaru.

Przygotujcie się Polacy, bo już niebawem życie wiele osób może być zależne od tych przepisów. Każdy, kto nie dostosuje się do nowych wymogów, może napotkać kary finansowe. Zmiany wprowadzą nowy standard ochrony przeciwpożarowej, który z pewnością wpłynie na nasze bezpieczeństwo w życiu codziennym.