W Polsce trwa prawdziwy boom na instalacje fotowoltaiczne, które miały stać się nadzieją na tańszą energię i większą niezależność energetyczną. Jednak rzeczywistość jest bardziej skomplikowana, a nadpodaż energii z odnawialnych źródeł energii (OZE) staje się przyczyną problemów.

Zgodnie z informacjami przekazanymi przez Polskie Sieci Elektroenergetyczne (PSE), system energetyczny już kilka razy musiał interweniować, by ograniczyć produkcję prądu ze słońca. W marcu 2023 roku, w godzinach największej produkcji, PSE wydały polecenie o redukcji mocy instalacji fotowoltaicznych o około 850 MW. To nie były jedyne przypadki w tym roku; podobne ograniczenia miały miejsce w lutym oraz w odpornej na regularne interwencje sieci energetycznej.

Nadprodukcja energii z OZE prowadzi do sytuacji, w której zapotrzebowanie na prąd nie nadąża za jego produkcją, co skutkuje tzw. ujemnymi cenami na rynku energii. Bartosz Krysta, wiceprezes Grupy Enea, zauważa, że problem ten szczególnie nasila się w miesiącach wiosennych i letnich, kiedy to panele słoneczne generują największą ilość energii.

Istnieją jednak sposoby, aby poradzić sobie z tym wyzwaniem. PSE planują inwestycje w rozwój infrastruktury energetycznej, co ma kosztować około 64 miliardów złotych w ciągu najbliższych dziesięciu lat. W ramach tych planów powstaną nowe linie przesyłowe oraz energię magazynującą, co ma za zadanie zredukować problemy związane z nadwyżką produkcji.

Z analiz wynika, że do 2034 roku, OZE mogą dostarczać od 162 do 212 TWh energii rocznie, co przekłada się na znaczący udział w krajowej produkcji energii. Oczekuje się, że dalszy rozwój technologii i infrastruktury pozwoli na jeszcze większe zwiększenie udziału OZE w bilansie energetycznym kraju.

W obliczu globalnego kryzysu klimatycznego, Polska dąży do zróżnicowania źródeł energii i zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego. Chociaż obecne wyzwania związane z OZE mogą wydawać się przytłaczające, inwestycje i technologie przyszłości mogą pomóc w zrównoważeniu rynku energii i osiągnięciu celów ekologicznych.