Ostatnie wydarzenia na froncie konfliktu ukraińsko-rosyjskiego zaskoczyły obserwatorów. Drony dalekiego zasięgu znów miały swoje za zadanie na terytorium Rosji, celując w kluczowe obiekty infrastruktury. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez ukraińską Służbę Bezpieczeństwa, ataki miały miejsce w obwodach tambowskim i saratowskim, gdzie drony zniszczyły stacje sprężania gazu.

Filmiki, które krążą po mediach społecznościowych, ukazują momenty uderzeń dronów w rosyjskie instalacje przemysłowe, po czym następują potężne eksplozje, które wstrząsnęły okolicą. Relacje mówią o tym, że z hukiem eksplodowały również magazyny z amunicją, wykorzystywaną w systemach S-300 i S-400, co bezsprzecznie osłabia możliwości obronne rosyjskich sił zbrojnych.

Analitycy wojskowi zwracają uwagę na to, jak znaczące te ataki są dla zdolności Rosji do prowadzenia działań militarnych. Każdy udany atak SBU powoduje nie tylko straty materialne, ale także psychologiczny szok i chaos w strukturze obronnej przeciwnika.

Sytuacja w regionie Bilgorod, gdzie skoncentrowane są rosyjskie wojska, może ulec dalszemu pogorszeniu. Eksperci zgodnie twierdzą, że jeśli takie ataki będą kontynuowane, Rosja może stanąć w obliczu kryzysu militarnego i finansowego, co może zmusić ją do zmian strategii w konfrontacji z Ukrainą.

W związku z powyższym, ukraińskie służby wydają się być w posiadaniu cennych informacji wywiadowczych, które umożliwiają skuteczne planowanie operacji. Wszystko wskazuje na to, że ta intensywność działań z pewnością nie zakończy się w najbliższym czasie, a wojna na tym froncie staje się coraz bardziej skomplikowana.