W sobotę, 29 marca, w sercu Moskwy doszło do niebezpiecznego incydentu – limuzyna Aurus, będąca częścią "służbowej floty samochodowej" prezydenta Władimira Putina, eksplodowała w pobliżu siedziby Federalnej Służby Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej (FSB).

Na filmach, które szybko obiegły internet, widać wybuch oraz towarzyszący mu pożar, który rozprzestrzenił się w obrębie pojazdu. Świadkowie, w tym personel pobliskich lokali gastronomicznych, wybiegli na ulicę, aby stłumić ogień, zanim przybyli strażacy. Warto zaznaczyć, że mimo tego dramatycznego wydarzenia, nie odnotowano żadnych informacji o rzekomych obrażeniach ze strony samego Putina.

Jednakże, materiały wideo, które wyciekły do sieci, sugerują, że Putin znajduje się w stanie ciągłego zagrożenia. W ostatnich miesiącach dał jasno do zrozumienia, że obawia się zamachu. Dowodzą tego zdjęcia z jego wizyty w Murmańsku, gdzie tuż przed ceremoniałem składania wieńca, każdy żołnierz warty honorowej był dokładnie sprawdzany przez funkcjonariuszy Federalnej Służby Ochrony (FSO).

"Tuż przed przybyciem Putina, funkcjonariusz FSO osobiście przeszukał każdego żołnierza honorowej warty w Murmańsku, upewniając się, że nie ukryto żadnych materiałów wybuchowych ani broni. (W karabinach nie było nabojów)" - doniósł kanał WczK-OGPU, który specjalizuje się w ujawnianiu informacji o rosyjskich służbach bezpieczeństwa.

Kreml nie wydał jakiegokolwiek oficjalnego komentarza na temat zaostrzonych środków bezpieczeństwa, które miały miejsce podczas wizyty Putina w Murmańsku. Przy tej okazji, zasadne wydaje się postawienie pytania o przyszłość Putina oraz o możliwe konsekwencje, które mogą wyniknąć z narastającego napięcia wewnętrznego w Rosji. W obliczu rosnącej izolacji i niepewności, władze rosyjskie mogą wprowadzić jeszcze cięższe środki bezpieczeństwa, co rodzi pytania o stabilność reżimu.

Czyżby to była zapowiedź większych zawirowań w polityce Kremla? Obserwujcie nas na bieżąco, by nie przegapić najnowszych informacji!