Wszystkie związki Jacka Poniedziałka zakończyły się w jego dobie. Po latach wyznał całą prawdę
2024-12-14
Autor: Agnieszka
Jacek Poniedziałek w latach swojej popularności, szczególnie w grudniu 2005 roku, odważył się ujawnić swoje orientacje, informując publicznie, że spotyka się z mężczyznami. W tamtym czasie występował w kultowym serialu "M jak miłość" i wierzył, że jego decyzja nie wpłynie negatywnie na karierę. Niestety, jak twierdzi dziś, jego coming out przyniósł przede wszystkim... brak spokoju, jako że wielu ludzi zaczęło krytykować jego wybory, czasami używając obraźliwych sformułowań.
"Jako aktorowi ani mi to nie zaszkodziło, ani nie pomogło" - mówi dziś Jacek, gość podcastu "Rozmowy w kuchni".
Zaraz po dianie, odważył się także mówić o swoich związkach w swojej autobiografii "(Nie)dziennik", w której ujawnia, że prawie wszystkie relacje kończyły się dla niego ogromnym rozczarowaniem.
"Moje trzy prawdziwe związki sam zniszczyłem: pierwszy naiwnością, drugi niewiernością, trzeci nadmiernym, bezbronnym zaangażowaniem" - pisze w książce.
Największym żalem Poniedziałka jest rozstanie z partnerem, który był dwa razy młodszy od niego. „To był piękny, intymny i namiętny związek. Mój partner, którego nazywam Pytią, to wspaniały chłopak, miał połowę moich lat…” - opowiadał w wywiadzie.
Jacek poznał Pytię w 2015 roku, mając 50 lat, a ten zaledwie 25. Różnica wieku stała się przyczyną nieporozumień. "Nie zdawałem sobie sprawy, czego naprawdę oczekuje związek od młodszego partnera. On pragnął nowych doświadczeń, a ja, zakochany, nie mogłem zaakceptować jego potrzeby eksploracji. Moje lęki i frustracje zaczęły go przytłaczać, aż w końcu zainicjował rozstanie" - relacjonuje.
Jacek przyznaje, że po tym związku poczuł się pokiereszowany, jednak zrozumiał, że miał kontrolować swoje obawy. "Mogłem tego uniknąć, gdybym tylko lepiej radził sobie ze swoimi lękami" - pisze w autobiografii.
Postanowił zawalczyć o siebie, eliminując wszystko, co negatywnie wpływało na jego zdrowie psychiczne i fizyczne. "Przestałem się bić ze swoimi demonami i zacząłem patrzeć na siebie z większą tolerancją. Dlaczego? Ponieważ każdy ma swoje wady," - powiedział w podcaście.
Choć twierdzi, że nie miał szczęścia w miłości, ujawnia, że przez 16 lat był związany z uznanym reżyserem, Krzysztofem Warlikowskim, z którym ostatecznie się rozstał z powodu niewierności. "Nasz związek mógł trwać nadal, gdybym nie wyrządził krzywdy. To pozostawiło rany" - wspomina, dodając, że obecnie są przyjaciółmi i nadal żywią względem siebie szacunek.
Obecnie w życiu Jacka nie ma nikogo, komu mógłby poświęcić szczególne uczucia. W niedawnych wywiadach, żartował, że jest jak księżniczka czekająca na swojego księcia. "Nie umiem się ustatkować, wciąż czekam na miłość" - dodał z humorem.