Zaatakowany profesor: Jan Malicki ujawnia szczegóły intrygującego incydentu
2025-01-15
Autor: Piotr
Pod koniec grudnia 2023 roku, profesor Jan Malicki, dyrektor Studium Europy Wschodniej na Uniwersytecie Warszawskim, padł ofiarą brutalnego ataku w stolicy Polski. Zdarzenie miało miejsce, gdy dwóch nieznanych mężczyzn, przebranych w mundury przypominające policyjne, podeszło do niego z pytaniem o jego nazwisko. Po rozmowie profesor został uderzony w głowę, co spowodowało utratę przytomności.
Na temat zajścia zrobiło się głośno nie tylko w kraju, ale i za granicą, a niektóre niemieckie media zaczęły spekulować, czy incydent może być związany z rosyjskim wywiadem. Obawy dotyczące bezpieczeństwa wyrażali również członkowie środowisk akademickich i analitycy polityczni.
W rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w programie "Gość Wydarzeń", profesor Malicki ujawnił, że w szpitalu otrzymał informacje, iż jego życie nie jest już zagrożone. Wskazał, że czuje się lepiej, jednak konieczne są dalsze badania, a także zalecenia dotyczące ochrony jego głowy, ze względu na pęknięcie czaszki, które odgrywa kluczową rolę w jego pracy jako naukowca.
- Pamiętam migawki z tamtego wieczora, w tym rozmowy z policją i moment, gdy odzyskiwałem przytomność w karetce - powiedział profesor. Wspomniał również o problemach z pamięcią, które wynikają z wstrząśnienia mózgu, ale zapewnił, że eksperci dają mu nadzieję na poprawę.
Podczas ataku profesor zauważył, że język i sposób zadawania pytań przez napastników sugerują, że mają oni korzenie wschodnie. - Polak zapytałby 'Jak pan się nazywa', ale wschodni akcent jest widoczny w konstrukcji zdania - dodał.
W podcaście pojawia się również poruszony wątek szkodliwych działań i prób zastraszenia środowiska akademickiego. Malicki zwrócił uwagę, że studium oraz on sam były obiektem ataków od 2006 roku, w tym przypadków przebijania opon i doniesień o agentach.
Na pytanie, czy poprzednie doświadczenia mogą być powiązane z ostatnim incydentem, profesor przyznał, że dostrzegł tego samego mężczyznę podczas trzech spacerów, jednak nie zgłosił tego wcześniej, ponieważ nie widział go więcej.
W kontekście tych wydarzeń lider programu zapytał, czy profesor zgadza się z tezą, że atak mógł mieć podłoże polityczne. - Tego niestety nie wiem, ponieważ straciłem przytomność w najważniejszym momencie. Jednak mając na uwadze sytuację w regionie i ostatnie wydarzenia, czuję, że mogło to być coś więcej – zakończył profesor Malicki.
Obecnie śledztwo w sprawie pobicia trwa, a Jan Malicki złożył już kilka zeznań. Gdy pytano go o przyszłość kariery akademickiej, odpowiedział z determinacją: - Skoro przetrwałem, nie mogę się poddać.
W interesującym rozwoju sytuacji profesor zdobył wsparcie nie tylko wśród kolegów akademickich, ale także w szerszym gronie społecznym, które wyraża poparcie dla niezależności nauki w Polsce. Przypadek profesora Malickiego może być punktem zwrotnym w dyskusji na temat bezpieczeństwa akademickiego w kraju, a także podkreśleniem znaczenia ochrony badaczy przed wpływami zewnętrznymi.