Wstrząsające wydarzenia w Siedlcach (woj. mazowieckie) – 53-letni Bogdan C., były policjant, podejrzewany o zamordowanie swojej żony Barbary, wykonał telefon do swojego brata tuż po dokonaniu zbrodni. Z informacji uzyskanych przez "Fakt" wynika, że kontaktował się z bliskim mówiąc: "Basi nie ma, zaraz i mnie nie będzie". Te słowa wskazują na to, że mężczyzna mógł planować także swoje odejście.

W czwartek, 5 grudnia, policja otrzymała zgłoszenie, że na posesji przy ul. Topolowej w Siedlcach znajduje się ranna kobieta. Funkcjonariusze nie zdołali uratować Barbary, mimo że udzielono jej pierwszej pomocy. Od razu po tragedii rozpoczęto obławę na Bogdana C., który został później odnaleziony. Ustalono, że Barbara była w trakcie rozwodu z mężem, który znęcał się nad nią zarówno fizycznie, jak i psychicznie.

Wydarzenie to wywołuje szereg pytań o przemoc domową w Polsce. Z danych statystycznych wynika, że wiele kobiet pada ofiarą systematycznego znęcania się w swoich domach i często brakuje im wsparcia, by zgłosić się po pomoc.

Jeśli Ty lub ktoś, kogo znasz, zmaga się z przemocą lub myśli o odebraniu sobie życia, pamiętaj, że istnieją dostępne formy wsparcia. Możesz skorzystać z bezpłatnych linii pomocowych, takich jak Centrum Wsparcia dla osób dorosłych w kryzysie psychicznym pod numerem 800-70-2222, czy telefon wsparcia emocjonalnego dla dorosłych - 116 123. W przypadku zagrożenia życia, nie wahaj się dzwonić pod numer 112 lub udaj się do najbliższego szpitala.

Wciąż badane są okoliczności tragedii oraz jej tło. Śledczy mają informacje, które mogą prowadzić do dalszych odkryć na temat życia małżeństwa C. To, co wydarzyło się w Siedlcach, skłania do refleksji nad problemem przemocy w rodzinie i brakiem odpowiednich reakcji ze strony otoczenia.