
Zacięta wymiana zdań Karola Nawrockiego z dziennikarką TVN24: "Pani się wygłupia?"
2025-03-25
Autor: Marek
W najnowszym wydaniu porannego programu TVN24 "Wstajesz i wiesz" na czoło wysunęły się tematy związane z nadchodzącą kampanią prezydencką. Prowadząca program zwróciła uwagę na rosnącą rywalizację pomiędzy Karolem Nawrockim a Sławomirem Mentzenem, którzy walczą o miejsca w drugiej turze wyborów.
W programie przedstawiono wyniki sondażu przeprowadzonego przez Opinia24, z którego wynika, że Karol Nawrocki ma szansę na 20,4% poparcia w pierwszej turze wyborów, podczas gdy Sławomir Mentzen uzyskuje 18%. Na szczycie listy sondażowej znajduje się Rafał Trzaskowski z poparciem wynoszącym 36,3%.
Sondaż wywołał falę komentarzy, a w programie TVN24 miała miejsce niezwykle intensywna rozmowa pomiędzy Karolem Nawrockim a dziennikarką Mają Wójcikowską. Dziennikarka zapytała Nawrockiego o wzrastające poparcie Mentzena oraz o jego niedawne spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą.
W odpowiedzi Nawrocki powiedział: "Nie wiem, czy pani redaktor się wygłupia?", w kontekście pytania o to, czy nie przeszkadza mu spotkanie prezydenta z Mentzenem. Następnie podkreślił swoje zastrzeżenia wobec informacji, które uważa za nierealne, a także powołał się na rozmowę z prezydentem jako na poważny element swoich działań.
Dziennikarka zwróciła uwagę na niewielką różnicę w poparciu pomiędzy Nawrockim a Mentzenem, co może oznaczać crescente rywalizację. Nawrocki, zniecierpliwiony pytań, zakończył rozmowę stwierdzeniem, że jeśli Wójcikowska chce prowadzić tego rodzaju wywiady, powinna znaleźć innego rozmówcę.
Po krótkiej wymianie zdań, Nawrocki udał się do swojego samochodu. Kiedy Wójcikowska zapytała go, czy obawia się o rywalizację z Mentzenem, Nawrocki odpowiedział głośnym śmiechem. Chwile później, gdy już siedział w samochodzie, powiedział: "Zapinam pas, żeby nie było żadnej wielkiej afery". Gdy reporterka próbowała dopytać go o inne szczegóły, polityk odjechał, zostawiając ją z niepewnością co do dalszego przebiegu kampanii.
Warto dodać, że rywalizacja o fotel prezydenta nabiera tempa, a każdy taki publiczny występ może wpłynąć na finalny wynik wyborów. Wszystko wskazuje na to, że zawirowania w kampanii będą coraz intensywniejsze.