W minionych wyborach gminnych, Platforma Obywatelska doznała zaskakującej klęski w gminie Grabówka, która została utworzona z podziału gminy Supraśl. Mimo wsparcia znanych polityków, takich jak Rafał Trzaskowski i Radosław Sikorski, Tomasz Frankowski, legendarny piłkarz Jagiellonii Białystok, zdobył zaledwie 15,72% głosów jako kandydat z własnego komitetu wyborczego.

Zdecydowanym zwycięzcą okazał się Marcin Iwaniuk z KWW Przyjazna Grabówka, który otrzymał 18,73% głosów. Swoje poparcie zyskał także Tadeusz Karpowicz i Ewa Grzegorczyk, którzy odpowiadają za powstanie gminy. Wybory ujawniły, jak trudne może być zdobycie poparcia, nawet z solidnym zapleczem.

Kandydatka Katarzyna Todorczuk, w przeszłości czynna w grupach inicjatywnych, które walczyły o powstanie gminy, zdobyła 2828 głosów, co pokazuje, że lokalne wsparcie może być kluczowe. Wybory w gminie Grabówka cieszyły się dużym zainteresowaniem, a na 8250 uprawnionych do głosowania, swoje głosy oddało 5326 osób.

Podczas wyborów do rady gminy, nowy komitet wyborczy KWW Nasza Gmina Grabówka zdobył aż 12 z 15 mandatów. Wyniki pokazują, jak zdecydowana jest wola mieszkańców i ich oczekiwania wobec lokalnych władz.

Gmina Grabówka, powstała 1 stycznia 2025 roku, obejmuje wsie takie jak Zaścianki, Sobolewo i Henrykowo. Jej utworzenie było kontrowersyjnym tematem, przeciwko czemu protestowały władze Supraśla i niektórzy mieszkańcy, wspierani przez parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości.

Historia Grabówki sięga lat 2016, kiedy pierwotnie planowano jej utworzenie. Wówczas, decyzję rządu PiS o unieważnieniu utworzenia gminy zaskarżyła Platforma Obywatelska do Trybunału Konstytucyjnego, który w 2017 roku uznał, że proces przygotowania ustawy był niezgodny z prawem. Obecny rząd koalicyjny wrócił jednak do idei utworzenia gminy, co finalnie zakończyło się sukcesem.

Te wyniki wyborów pokazują, jak nieprzewidywalna jest polityka lokalna i jak zmieniające się preferencje wyborców mogą wpływać na przyszłość lokalnych społeczności. Gmina Grabówka stała się symbolem walki o lokalną tożsamość i autonomię, a mieszkańcy mają teraz szansę na realne zmiany.

Obserwując rozwój sytuacji, warto zadać sobie pytanie: co dalej dla Platformy Obywatelskiej i czy to oznacza nowy rozdział w lokalnej polityce?