Zaskakujący los "patriotycznych ławek". Wiemy, gdzie trafiły
2024-11-20
Autor: Magdalena
Dwa lata temu cała Polska żyła słynnymi "patriotycznymi ławkami", które wzbudziły kontrowersje oraz wielką dyskusję. Te nietypowe instalacje, przedstawiające kontur Polski z małą ławeczką wewnątrz, kosztowały kilka milionów złotych. Pieniądze na ich sfinansowanie pochodziły z Banku Gospodarstwa Krajowego oraz rządu PiS, które wykorzystały fundusze przeznaczone na pilne wydatki państwowe.
Ławki w ramach kampanii promującej polskie inwestycje zaprezentowano w kilkunastu miastach, a ich produkcją zajęła się agencja Hackett Hamilton. Ostatecznie wyprodukowano 16 instalacji – po jednej dla każdego województwa.
Lecz co stało się z samymi obiektami? Dziennikarze postanowili zasięgnąć informacji u BGK. Jak się okazało, założeniem kampanii było ponowne wykorzystanie elementów ławek w przestrzeni publicznej. Wiele z tych instalacji znalazło nowe życie – część materiałów zdemontowanych ławek została wykorzystana do budowy tras turystycznych w podhalaskim parku krajobrazowym; inne trafiły do gminy na południu Polski na potrzeby inwestycji publicznych.
Całkowity koszt kampanii wyniósł 4,3 mln zł brutto, z czego sama budowa ławk kosztowała 1,6 mln zł netto. Premier Mateusz Morawiecki dodatkowo przeznaczył 5 mln zł z rezerwy ogólnej budżetu, co zdumiewa, gdyż podobną kwotę wydano na zarybianie polskich obszarów morskich w tym samym roku.
Jednak jedno jest pewne – ławki szybko stały się obiektem krytyki. Internauci zaczęli publikować zdjęcia prezentujące ślady korozji i złej jakości wykonania. Oprócz problemów estetycznych, pojawiły się także zarzuty o ich niedostosowanie dla osób z niepełnosprawnościami. W odpowiedzi na liczne uwagi, ówczesna prezes BGK starała się tłumaczyć, że ławki to więcej niż tylko miejsca do siedzenia – są częścią większej instalacji.
Patriotyczne ławki to jednak tylko część większej politycznej kampanii „Inwestycje z polską flagą”, w której rząd i BGK współpracowały przy promowaniu polskich projektów. Dzisiaj jednak ich los i kontrowersje, które wzbudziły, pozostają pamiątką z czasów, gdy polityka spotkała się z codziennym życiem mieszkańców. I choć temat na chwilę ucichł, możliwe, że wróci, gdy sprawę przypomną nowe inicjatywy rządowe. Zaskakujący los tych "patriotycznych ławek" z pewnością zasługuje na dalsze śledztwo.