Na początku stycznia w jednym z największych centrów handlowych w Dubaju pojawił się niespotykany obrazek — na wystawie marki MB&F znajdował się tylko jeden zegarek, a kolejni klienci musieli z niecierpliwością czekać na nowe dostawy. To zdarzenie doskonale obrazuje rosnące zainteresowanie luksusowymi czasomierzami w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

Eksport szwajcarskich zegarków do tego regionu wzrasta w niewiarygodnym tempie. Podczas gdy światowy rynek luksusowych zegarków w 2024 roku doświadczył spadku o ponad 2%, region Bliskiego Wschodu zyskał aż 53% więcej szwajcarskich zegarków. Tak duże zainteresowanie odzwierciedla bogactwo lokalnego społeczeństwa, które składa się zarówno z wysoko opłacanych obywateli, jak i licznych ekspatów.

Dlaczego klienci są gotowi wydawać niemal 1 milion złotych na zegarki? W Dubaju zamożni kolekcjonerzy bez wahania inwestują w drogie marki. Firmy zegarmistrzowskie muszą stawić czoła rosnącemu popytowi, ale również starają się zachować ekskluzywność swoich produktów, nie zwiększając produkcji ponad miarę. Dlatego wiele marek wprowadza limitowane edycje i modele z regionalnymi akcentami, które bardziej przyciągają lokalnych nabywców.

Luksusowe salony sprzedaży w Dubaju tętnią życiem. W centrach finansowych miasta słychać przedsiębiorców dyskutujących o najnowszych zakupach, a aspirujący klienci marzą o posiadaniu swojego wymarzonego zegarka. To zjawisko potwierdza, że Dubaj stał się ważnym punktem na mapie świata zegarków luksusowych.

Interesującym faktem jest także wpływ, jaki na branżę wywiera spadek popytu w chińskiej gospodarce — dotychczas jednym z głównych motorów wzrostu w branży zegarmistrzowskiej. Podczas gdy na innych rynkach sytuacja jest mniej stabilna, Dubaj zyskuje na znaczeniu.

Mimo ryzyk związanych z fluktuacjami cen ropy i ogólną niepewnością gospodarczą, Bliski Wschód pozostaje dla ekskluzywnych marek interesującym rynkiem, na którym sprzedaż nie tylko utrzymuje się na wysokim poziomie, ale również wykazuje dynamiczny wzrost.