Wielka strata dla świata futbolu! Helmuth Duckadam, bramkarz, który zapisał się w historii piłki nożnej nie tylko dzięki swoim niezwykłym umiejętnościom, ale także poprzez niezapomnianą akcję w finale Pucharu Mistrzów w 1986 roku, zmarł w wieku 65 lat.

Duckadam zdobył sławę, gdy w meczu z FC Barceloną obronił wszystkie cztery rzuty karne w decydującej serii. W tamtym czasie grał dla Steauy Bukareszt, z którą sięgnął po najwyższe laury w europejskim futbolu. Mecz zakończył się remisem 0:0, a seria rzutów karnych dała zwycięstwo Rumunom, co wprowadziło Duckadama do Księgi Rekordów Guinnessa.

Jego osiągnięcia były nie tylko znaczące dla klubu, ale również dla narodowej dumy Rumunii, która zyskała uznanie na arenie międzynarodowej. Duckadam był filarem Steauy Bukareszt w latach 1982-1986, a jego wkład w zespół sprawił, że stał się synonimem sukcesu.

W 2010 roku, w uznaniu jego zasług, Duckadam został honorowym prezesem klubu. Niestety, jego kariera sportowa zakończyła się przedwcześnie z powodu problemów zdrowotnych. Pomimo wyzwań, które go spotkały, pozostał aktywny w świecie piłki jako mentor i inspiracja dla młodszych pokoleń piłkarzy.

Jego przyjaciel, Marcel Puscas, pożegnał go ze wzruszeniem: - Odszedłeś za szybko, Helmuth. Jesteś jedynym Rumunem w Księdze Guinnessa, a twój duch na zawsze pozostanie w sercach tych, którzy cię znali. Zawsze byłeś osobą rodzinną i hojną, pomagającą innym.

Duckadam zostanie zapamiętany nie tylko jako świetny sportowiec, ale także jako człowiek o wielkim sercu. Spoczywaj w pokoju, bohaterze futbolu!