Polski futbol wstrzymał oddech po tragicznej wiadomości o śmierci Tomasza Zajączkowskiego. Klub WKS Wieluń potwierdził te smutne informacje w emocjonalnym wpisie, który przypomniał nie tylko o karierze byłego piłkarza, ale także o jego ogromnym wkładzie w lokalny sport:

– Dotarła do nas informacja o śmierci Pana Tomasza Zajączkowskiego, który zaczynał i kończył swoją karierę w rodzinnym LZS Uszyce, a po drodze bronił barw m.in. naszego klubu, Rakowa Częstochowa, Metalu Kluczbork, Hetmana Byczyna oraz LZS Proślice – napisano.

Koledzy z drużyny wspominają go jako wyjątkowego zawodnika i wspaniałego człowieka, który zawsze wnosił pozytywną energię do szatni. "Ciężko znaleźć słowa, żeby opisać, jak wielka to strata dla naszego LZS-u" – dodali jego przyjaciele.

Tomasz Zajączkowski zagrał dwa mecze w Ekstraklasie w barwach Rakowa Częstochowa podczas sezonu 1994/95, lecz jego kariera nie ograniczała się tylko do gry w najwyższej lidze. Jako wszechstronny pomocnik, zawsze dawał z siebie wszystko, reprezentując lokalne kluby z ogromnym zaangażowaniem i pasją.

Jego nadzieje na lepsze jutro zakończyły się tragicznie, a teraz kibice, koledzy z boiska oraz bliscy będą pielęgnować wspomnienia o nim. Z niepokojem czekamy na dalsze informacje, a policja prowadzi dochodzenie w tej sprawie.

Tomasz Zajączkowski – spoczywaj w pokoju. Twoja pamięć na zawsze pozostanie w naszych sercach.

Czy polski futbol zmieni się po tej tragedii? Jak ta strata wpłynie na lokalne kluby i ich przyszłość? Czekamy na wasze komentarze!