Zarząd Rafako ogłosił, że planuje zwolnienia grupowe, które mogą dotknąć kilkaset osób, co wstrząsnęło całą branżą. Szczegóły dotyczące dokładnej liczby pracowników objętych zwolnieniami oraz przewidywanych oszczędności zostaną ujawnione dopiero po zakończeniu konsultacji z zakładowymi organizacjami związkowymi. Obecnie firma zatrudnia około 900 osób, co czyni tę sytuację jeszcze bardziej dramatyczną dla pracowników.

We wrześniu spółka ogłosiła, że wniosek o upadłość jest wynikiem niepowodzenia negocjacji z kluczowymi wierzycielami w sprawie konwersji długów na akcje oraz alternatywnych scenariuszy restrukturyzacji. Brak porozumienia w tych sprawach uniemożliwił pozyskanie zewnętrznego finansowania, które mogłoby być kluczowe dla realizacji przyszłych zleceń, w tym projektów energetycznych o dużej skali.

Historia Rafako to nie tylko opowieść o trudnych decyzjach, ale także o wyzwaniach związanych z realizacją ogromnych inwestycji, takich jak blok energetyczny 910 MW w Jaworznie, który uruchomiono z opóźnieniem i który borykał się z licznymi awariami. Sytuacja ta doprowadziła do konfliktów z Tauronem, który zakończył się ugodą, ale także do zwiększenia liczby wierzycieli, w tym PKO BP, BGK, mBanku i PZU.

W obliczu tak trudnej sytuacji, zarówno pracownicy, jak i ich rodziny zastanawiają się nad przyszłością. Zmiany te mogą wpłynąć na lokalne społeczności, a także całe sektory związane z energetyką w Polsce. Czy Rafako przetrwa tę burzę? A może to początek końca tej znanej marki?