Anna Grodzka, znana jako pierwsza transpłciowa posłanka w polskim Sejmie, obchodzi swoje 71. urodziny. Oprócz działalności politycznej, zdobyła uznanie jako aktywistka wspierająca prawa osób LGBT+ oraz jako współzałożycielka fundacji Trans-Fuzja. Po zakończeniu kariery politycznej wycofała się z życia publicznego z powodu problemów zdrowotnych i obecnie żyje na emeryturze, która nie przypomina poselskiej.

W rozmowie z mediami Grodzka przyznała: "Jestem teraz zwykłą emerytką. Ktoś może sobie wyobrazić, że mam jakąś poselską emeryturę? Nie, mam zupełnie zwykłą, jaką wypracowałam w toku życia. Przez wiele lat byłam przedsiębiorcą i nierozważnie płaciłam minimalne składki. Teraz muszę spinać budżet z miesiąca na miesiąc."

Ważnym etapem w jej życiu była korekta płci, która zakończyła się formalnie w 2010 roku. Grodzka zabrała głos na ten temat, wyjaśniając, że decyzja ta była przez nią długo rozważana i nie obyło się bez wsparcia syna, Bartosza, który w momencie jej przemiany był już dorosłym mężczyzną. W przeszłości stacja HBO wyemitowała dokument "Trans-akcja", śledzący jej drogę do akceptacji siebie i zmiany płci.

Teraz Anna Grodzka postanowiła wrócić do swojej pasji z młodości - muzyki. "Wyszłam z aktywnej polityki, to nie znaczy, że jest mi ona całkiem obojętna. Postanowiłam jednak wrócić do moich młodzieńczych pasji: do muzyki" - powiedziała w mediach społecznościowych. Komponuje obecnie muzykę filmową i czuje się w swoim małym studio twórczo.

Mimo że wycofała się z życia publicznego, Grodzka nie zapomina o walce o prawa osób LGBT+ i utrzymuje kontakt ze swoją społecznością. W związku z jej poważną chorobą, było wiele spekulacji na temat stanu zdrowia, a jej fani wyrażają życzenia zdrowia i siły w nadchodzących latach.